„Taft ” Ann Patchett
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 312
Ann
Patchett to amerykańska pisarka, laureatka licznych nagród literackich. Jeszcze
do niedawna jej twórczość nie była mi znana. Wszystko zmieniło się za sprawą
wydanej ostatnio książki „Taft”, której akcja rozgrywa się w Tennessee.
Bohaterem jest John, czarnoskóry były muzyk, który teraz zajmuje się
prowadzeniem baru. Każdy dzień jest taki sam a rutyna i powtarzalność na dobre
zagościły w jego życiu. Ale pewnego dnia w lokalu pojawia się młodziutka,
nieśmiała Fay, która okaże się dla niego początkiem zmian. Mężczyzna zatrudnia
ją jako kelnerkę w barze i coraz bardziej angażuje się w jej los i problemy,
które ma np. ze zbuntowanym, wręcz niebezpiecznym bratem Carlem. Ich relacje
są bardzo osobiste, intymne, co będzie przyczyną sporego zamieszania. Ale z
drugiej strony spotkanie Johna z tą dwójką młodych osób sprawi także, że
zacznie on mierzyć się z własnymi demonami, które nękają go z przeszłości...
Jestem zaskoczona tą książką i to w sensie pozytywnym. Fabuła bardzo mi się
spodobała. Jest życiowa, na wskroś prawdziwa i realistycznie nakreślona. Co
więcej, bohaterowie są wielowymiarowi, przedstawieni od strony nękających ich dylematów
czy też naznaczeni niemałą dozą wątpliwości i rozterek. Emocje wręcz wylewają
się z każdej strony, więc nie da się czytać tej lektury beznamiętnie czy z
chłodnym nastawieniem. Akcja nie biegnie, ale też nie stoi w miejscu. Stopniowo będziemy
poznawać bohaterów i ich skomplikowane relacje oraz wydarzenia, które sprawiły,
że znaleźli się w takim a nie innym położeniu. Warto również wspomnieć o
barwnym języku i hipnotyzującym stylu, które razem tworzą niezapomniany klimat.
Jeżeli macie ochotę na słodko-gorzką, poruszającą prozę, to zdecydowanie Ann
Patchett będzie doskonałym wyborem. Polecam i pozdrawiam!
Moja
ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
---------------------------------------
„Wilczyca” Katarzyna
Berenika Miszczuk
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 400
Całkiem
niedawno miałam okazję przeczytać książkę „Wilk” Katarzyny Bereniki Miszczuk.
Przyjemnie spędziłam z nią czas, więc nadszedł czas na kontynuacją, czyli
„Wilczycę”. Ogólnie jestem pozytywnie zaskoczona w stosunku do pierwszej
części. Język się poprawił, podobnie jak sama fabuła, która jest tu bardziej
dopracowana. Ewidentnie widać, że warsztat się poprawił, choć nie jest to
jeszcze poziom zaprezentowany w jej późniejszej książce „Ja, diablica”. Mimo
to, wszystko napisane jest ciekawie, z pomysłem i bez przynudzania. W tej części poznamy
dalsze losy nastoletniej Margo oraz Maxa. Chwilowy spokój w Wolftown szybko się
kończy, gdy w okolicy zaczyna grasować coś dzikiego, zostawiającego ślady
brutalnej walki. Policja ostrzega przed spacerowaniem po nocy, ale nie wszyscy
się do tego stosują. Na dodatek coś dziwnego dzieje się z Maxem. Margo ponownie
będzie musiała zagłębić się w niebezpieczny i mroczny świat. Czy dowie się kto
za tym stoi i co się tu dzieje? Eksperymenty, tajne laboratoria, tajemnicze
sytuacje, zagadkowe wydarzenia, grasująca bestia... To wszystko i znacznie
więcej znajdziecie w tej książce. Akcja jest dynamiczna, ze sporą ilością zaskakujących
momentów, jak również tajemnic. Główna bohaterka jest dobrze i szczegółowo
nakreślona a jej przygody, wzloty i upadki, podejmowane decyzje, śledzi się z zainteresowaniem.
Język jest prosty i młodzieżowy, ale lepszy niż
w debiutanckiej książce. Jeżeli potrzebujecie czegoś lżejszego, z mgiełką magii
i nutką romansu, to zachęcam do tej lektury. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6
<<<<
---------------------------------------
„Tajemnice Emmy:
Niespodzianki” Natasha Walker
Wydanie polskie: 03/2013
Liczba stron: 240
Kilka
miesięcy temu miałam okazję przeczytać książkę Natashy Walker „Tajemnice Emmy: Początki”.
Ogólne wrażenia miałam pośrednie, ale byłam również ciekawa co jeszcze autorka
przyszykowała dla bohaterów oraz jak poradzi sobie z kontynuacją. W końcu drugi
tom serii, „Tajemnice Emmy: Niespodzianki”, wpadł mi w łapki. Przypomnę tylko,
że bohaterką jest przebojowa, znająca swoje potrzeby Emma. Po burzliwym, ale i
namiętnym romansie z młodym sąsiadem w końcu postanawia nieco ochłonąć i
wyciszyć się w nadmorskim domku. Planuje, że teraz będzie przykładną i wierną
żoną. Niestety nie jest to takie proste, zwłaszcza że kobieta ma dość
rozbudzoną fantazję oraz niemałe libido i potrzeby seksualne. Właśnie dlatego,
gdy na horyzoncie pojawi się dawny kochanek, kobieta bez obaw wkracza w świat
erotycznych rozkoszy i seksualnych doznań. Co z tego wyniknie? Jak potoczą się
jej dalsze losy? Zapraszam do książki! Muszę przyznać, że ten tom okazał się
zdecydowanie lepiej napisany niż pierwszy. Ewidentnie można było zauważyć, że
warsztat pisarki poprawił się. Język nadal jest prosty, przystępny a styl
lekki, ale sama fabuła moim zdaniem jest lepiej przedstawiona a bohaterka
wnikliwiej naszkicowana. Co więcej, nie ma tu epatowania wulgaryzmami, co
czasami zdarza się w literaturze erotycznej. Za to ma u mnie plus. Poza tym nie
nudziłam się podczas jej czytania, ponieważ akcja jest płynna a opisy scen
łóżkowych są opisane barwnie i z pewnością pobudzają wyobraźnię. Jeżeli macie
ochotę na niezobowiązującą, rozrywkową lekturę, to ta seria przypadnie Wam do
gustu. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 4 / 6
<<<<
---------------------------------------
„Tato ” William
Wharton
Wydanie polskie: 09/2013 (wznowienie)
Liczba stron: 412
William Wharton to światowej klasy amerykański pisarz, który jest
mistrzem powieści obyczajowo-psychologicznych. Jego książka „Tato”, podobnie
jak większość napisanych przez tego autora, opiera się w dużej mierze na
wątkach autobiograficznych. Bohaterem jest John, który wraz z synem mieszka w
Paryżu. Kiedy dowiaduje się o chorobie matki, leci do Kalifornii, do rodzinnego
domu, aby pomóc ojcu w tym niełatwym okresie. Przy okazji zauważa, że jego
kochany staruszek zatracił swoją iskrę, żywiołowość i popadł w marazm i rutynę.
Powoli jednak mężczyzna zaczyna dostrzegać to, więc zmienia swoje nastawienie i sam zaczyna
organizować sobie życie. Nie podoba się to jego żonie, czyli matce Johna, co
rodzi niemałe zgrzyty w rodzinie. Oprócz tego wątku mamy ukazaną również
relację między Johnem a jego synem, Billem. Wspólna podróż po Ameryce pokaże
jak wiele ich dzieli. Czasami przepaść międzypokoleniowa jest zbyt duża a
czasami pomimo różnic, osoby potrafią się dogadać. Sama fabuła wydaje się zwyczajna, ale taka nie jest. Pisarz kreśli
portrety psychologiczne poszczególnych bohaterów i robi to niesamowicie przejmująco. Z wydawać by się mogło prostych wydarzeń, pozornie codziennych
sytuacji tworzy głębokie, poruszające studium ojca i syna. Z pewnością na uwagę zasługuje
charakterystyczny styl oraz surowy, ale i przystępny język. Cóż jeszcze mogę
dodać? Przede wszystkim jest to życiowa, mądra opowieść o uzależnieniu od
innych, wpływie jaki mają na nas a także o wewnętrznej sile, poświęceniach,
zawiłej miłości, życiu i śmierci, przemijaniu, skomplikowanych uczuciach i
trudnych relacjach w rodzinie. Polecam serdecznie, zwłaszcza tym, którzy
szukają wymagającej lektury. Jestem przekonana, że nie będziecie zawiedzeni.
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
---------------------------------------
„Ziarna Ziemi ” Michael
Cobley
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 504
Michael Cobley to brytyjski pisarz, który w swojej najnowszej książce „Ziarna
Ziemi” przedstawił niesamowitą wizję przyszłości. Otóż pewnego dnia, szybko,
bez zapowiedzi, nadeszli Oni. Inteligentni, przebiegli obcy przeprowadzili inwazję
niszcząc rodzaj ludzki. Aby zapobiec całkowitemu wyginięciu gatunku, z Ziemi
wystartowały trzy statki kolonizacyjne w przestrzeń kosmiczną, aby znaleźć nowe
miejsce do osiedlenia się i przetrwania rodzaju ludzkiego. 150 lat później
obserwujemy życie na planecie Darien, gdzie znajduje się kolonia ludzka
współżyjąca w zgodzie z tamtejszą rozumną rasą Uvovo. Ale kiedy wszystko układa
się idealnie, kiedy czujność kolonistów jest uśpiona i gdy nie myślą oni o
zmianach i przeszłości, do planety zbliża się obcy statek o nieznanych zamiarach.
Wśród osadników rośnie napięcie i strach. Czyżby powtórka z przeszłości? Na
dodatek Darien skrywa sporo sekretów, które wkrótce wyjdą na jaw... Jestem
przyjemnie zaskoczona tą książką. Bardzo lubią wątki postapokaliptyczne,
dystopijne, więc fabuła przypadła mi do gustu. Co więcej, autor potrafił
stworzyć klimat pełen napięcia, oczekiwania oraz nakreślić barwne sylwetki bohaterów,
którzy muszą walczyć o przetrwanie. Akcja jest płynna, bez większych przestojów
a napięcie odpowiednio stopniowane. Wszystko jest plastycznie i obrazowo
opisane, dlatego oczami wyobraźni mogłam bez trudu zobaczyć obcą rasę czy
planetę Darien. Styl jest specyficzny, ale ciekawy a język do najprostszych nie
należy, ale mimo to, całość czytało mi się bardzo dobrze. Już nie mogę doczekać
się drugiego tomu. Polecam serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Chciałabym przeczytać ,,Wilk'' i jego kontynuacje. bo mnie szalenie ciekawi.
OdpowiedzUsuńTaft zapowiada się fajnie :)
OdpowiedzUsuńWhartona zawsze i chętnie czytam. :)
OdpowiedzUsuń"Tato" czytałam, całkiem fajna, choć miejscami mnie denerwowała. Moją ulubioną powieścią tego autora jest "Franky Furbo". Reszty książek nie znam, ale wyzwoliłaś mi swoją recenzją ochotę na "Ziarna Ziemi". :)
OdpowiedzUsuń"Tato" jest świetny!!!
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie książką Ann Patchett :) Whartona również chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMi najbardziej z tych propozycji podoba się "Tato" :)
OdpowiedzUsuńTato Whilliama Whartona, to była pierwsza książka, którą przeczytałam tego autora i zakochałam się. Przeczytałam wszystkie, które napisał.
OdpowiedzUsuńChętnie coś wybiorę, może Whartona:)
OdpowiedzUsuńWhartona czytałam sto lat temu w liceum. Nie są to książki dla mnie i nie rozumiem fenomenu pisarza.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak Ty to tak szybko czytasz!!!:))))
OdpowiedzUsuńA poza tym zazdrosczę Whartona, ot co!:)
Wilczycę czytałam w stałym wydaniu, do reszty jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńWilczycę czytałam już dawno temu i mi się podobała, podobnie jak Tato Wartona :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Stan zdumienia" Ann Patchett (doskonałe), więc na pewno sięgnę po najnowszą powieść autorki, choć do nadrobienia zostały jeszcze starsze książki.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na wszystko oprócz "Wilczycy" i "Ziaren ziemi". :)
OdpowiedzUsuńŚwietna mieszanka :)
OdpowiedzUsuńMam w domu książkę "Tato" i jakoś nie mogę się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuń"Wilka" i "Wilczycę" miałam ostatnio kupić, ale coś fabuła mnie nie przekonała. Chyba jednak zmienię zdanie;D Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńksiazkoteka.bloog.pl
Ze stosiku spodobała mi się "Wilczyca" (chciałabym ją przeczytać tak, jak "Wilka) i książka Ann Patchett. Czytałam "Stan zdumienia" i bardzo mi się podobał. :) Dlatego z chęcią przeczytam kolejne książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńTroszkę zaniepokoiłaś mnie tą erotyką w "Tafcie", ale ostatecznie - jestem zainteresowana :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Zaniepokoić erotyką w Tafcie? Raczej w Tajemnicach Emmy:P
OdpowiedzUsuńDla mnie Ziarna Ziemi i Tato, dla dziewczyny spodobała się książka Taft i tajemnice Emmy.
OdpowiedzUsuńP.S. Widzę, że znowu jesteś w formie. My dopiero wróciliśmy z Australii, więc powoli przestawiamy się na inny klimat, ale będziemy zaglądać.
Pozdrawiam,
---robbi---
A już myślałam, że przepadliście gdzieś w buszu i o mnie zapomnieliście:P. Fajnie, że znowu jesteście w Polsce. Mam nadzieję, że tym razem na dłużej.
UsuńP.S. Oj Robi, Robi... Chyba na nic moje prośby o założenie konta Google, hmm? :D
Same ciekawe pozycje;)
OdpowiedzUsuń2 części Tajemnic Emmy mam na półce, ale jeszcze nie zaczęłam. Jak mi się spodobają to sięgnę po 3 tom, mimo, że średni.
OdpowiedzUsuńTym razem tylko "Wilczyca" mnie zaciekawiła, ale nie jestem pewna czy dałabym radę przebrnąć przez pierwszą część nawet ze świadomością, że w kolejnej cały warsztat się poprawił.
OdpowiedzUsuńCzytam właśnie Tato Whartona :)
OdpowiedzUsuń