„W imię miłości” Katarzyna
Michalak
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 272
Katarzyna
Michalak to znana polska pisarka, autorka kilkunastu książek z kręgu literatury
kobiecej (i nie tylko). Ostatnio wpadła mi w ręce jej najnowsza powieść „W imię miłości”. Piękna
okładka, zachęcający opis i liczne pozytywne recenzje wśród czytelników były
niemałą zachętą. Kilka słów o fabule... Od momentu rozpoznania nieuleczalnej
choroby u Małgorzaty, jej dziesięcioletnia córka, Ania, musiała dorosnąć.
Gotowała, robiła zakupy, sprzątała, uczyła się pilnie. Nikt nawet by nie
przypuszczał, że role w tej rodzinie się odwróciły i to dziecko opiekuje się
matką a nie odwrotnie. Dziewczynka obawia się, że mogą ją zabrać do sierocińca,
dlatego chwyta się każdej możliwości, aby do tego nie dopuścić. W końcu pewnego
dnia trafia do Jabłoniowego Wzgórza, urokliwego, starego dworku, w którym
mieszka jej dziadek. Nie utrzymywała z nim kontaktu, ale nie ma innego wyjścia.
Dla Edwarda, przybycie wnuczki to prawdziwy szok, który wywróci jego życie do
góry nogami. Przed nimi niełatwy czas. Czy odnajdą wspólny język? Co się stanie
z dziewczynką i jej mamą? Nie będę ukrywać, że książka bardzo mi się spodobała.
Z każdej strony bije od niej ciepło, realizm i malowniczość. Fabuła jest życiowa,
pełna prawdziwych do bólu bohaterów i ich dramatycznych losów. Podczas lektury
towarzyszyć nam będą niemałe emocje, silne wzruszenia, liczne refleksje. Język
i styl należą do lekkich i przystępnych, co w połączeniu z poruszanymi
zagadnieniami sprawia, że powieść pochłania się szybko i z przyjemnością. Czarująca,
magiczna, drążąca serca i umysły historia o życiowych tragediach i pomocnej
dłoni, którą możemy otrzymać z najmniej oczekiwanego źródła, przyspieszonym
dzieciństwie, tajemnicach sprzed lat... Polecam!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6
<<<<
--------------------------------------
„Wilk” Katarzyna
Berenika Miszczuk
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 304
Twórczość
Katarzyny Bereniki Miszczuk nie jest mi obca. Bardzo spodobała mi się jej
trylogia z Wiktorią w roli głównej( „Ja, diablica”, „Ja, anielica” i „Ja, potępiona”). Zachęcona pozytywnymi wrażeniami, zabrałam się za jej wcześniejszą
powieść „Wilk”. Bohaterką jest nastoletnia Margo Cook, która przeprowadza się z
Nowego Jorku do niewielkiej, ale za to urokliwie otoczonej lasami mieściny -
Wolftown. Od tej pory dziewczynę zaczynają nawiedzać koszmarne sny. Dlaczego?
Dobre pytanie. Tymczasem w szkole poznaje nowych przyjaciół, w tym pozytywnie
zakręconą Ivette, stroniącego od ludzi Maxa Stone’a oraz sportowca Petera. Z
pozoru spokojna atmosfera w miasteczku skrywa jednak kilka sekretów a Margo z
pewnością będzie chciała odkryć je wszystkie. Czego się dowie? Zapraszam do książki!
Spodziewałam się lekkiej, młodzieżowej lektury i taką też otrzymałam:). Całość napisana
jest prostym językiem i lekkim stylem, choć nie udało się uniknąć powtórzeń w
tekście czy pewnej dawki schematyczności. A mimo to, całość czyta się bardzo
dobrze, akcja jest dynamiczna a atmosfera z nutką tajemniczości. Poza tym,
kreacja głównej bohaterki jest utrzymana na dobrym poziomie. Daleko jej do
słodkiej, gapowatej czy z kolei rozwydrzonej panienki. Margo natomiast jest
konkretną, namacalną postacią z krwi i kości, która nie drażni i nie odrzuca
swoim zachowaniem. Warto również wspomnieć, że czekają tu na was romantyczne momenty,
odrobina sensacji i przygód oraz szczypta magii. Jeżeli macie ochotę na lżejszą
gatunkowo pozycję, to warto dać szansę tej debiutanckiej powieści, którą
autorka napisała w wieku zaledwie piętnastu lat. Pozdrawiam!
Moja ocena
>>>> 4,5 / 6
<<<<
-------------------------------------
„Ruth” Elizabeth
Gaskell
Wydanie polskie: 03/2013
Liczba stron: 544
Uwielbiam
twórczość Elizabeth Gaskell. Miałam przyjemność przeczytać kilka jej książek i
za każdym razem byłam nimi oczarowana. Nie mogło być inaczej z pozycją „Ruth”,
która dopiero kilka miesięcy temu doczekała się polskiego wydania. Akcja powieści
rozgrywa się w XIX-wiecznej Anglii. Bohaterką jest Ruth Hilton, szesnastoletnia
dziewczyna, która po śmierci rodziców trafia do zakładu krawieckiego na
przyuczenie do zawodu. Praca jest
ciężka, niewdzięczna a „szefowa” wymagająca. Jednocześnie poznaje bogatego,
nieco starszego mężczyznę , Henry’ego Bellinghama, z którym coraz częściej się
spotyka. Kiedy wychodzi to na jaw, Ruth traci pracę i nie ma gdzie się podziać.
I wtedy zamożny arystokrata proponuje jej wspólny wyjazd do Walii. Młoda,
łatwowierna nastolatka zgadza się, ale szybko odkrywa dwulicowe oblicze i
niejasne intencje swojego „wybawcy”. Po chwilowym zauroczeniu bohaterka będzie
musiała poradzić sobie z konsekwencjami tej znajomości. W jednej chwili spada
na nią spora dawka konwenansów, wrogiego nastawienia, uprzedzeń i dyskryminacji
ze strony społeczeństwa. I właśnie wtedy do niewinnej i zagubionej dziewczyny ktoś
wyciąga pomocną dłoń... Podobnie jak w
przypadku innych książek tej pisarki, także i tym razem z niemałym
zaangażowaniem śledziłam wzruszającą fabułę. Poruszono tu zagadnienia, które w
czasach opisywanych przez autorkę były tematem tabu, czymś grzesznym i złym.
Gaskell z niezwykłą malowniczością oddała uczucia targające nastolatką, jej
delikatność i brak świadomości czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw. Mamy
tu również dogłębny obraz społeczeństwa, który potrafi tylko piętnować i
szykanować, bez próby tolerancji i akceptacji. Plusem są oczywiście silne emocje,
wzruszenia, życiowe zakręty i skomplikowane wybory. Polecam wszystkim
miłośnikom wiktoriańskiej Anglii oraz fanom powieści psychologicznych!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
--------------------------------------
„S.E.K.R.E.T.” L. Marie Adeline
Wydanie polskie: 06/2013
Liczba stron: 320
Ostatnio
literatura erotyczna wiedzie prym wśród wielu czytelniczek. Nie ukrywam, że od
czasu do czasu lubię przeczytać nieco pikantniejszą lekturę. Ostatnio natknęłam
się na książkę „S.E.K.R.E.T.” autorstwa kanadyjskiej pisarki skrywającej się za
pseudonimem L. M. Adeline. Już sama okładka jest ciekawie skomponowana, dwuczęściowa i tajemnicza, podobnie jak opis. Ale dopiero najlepsze czeka na nas w
środku! Bohaterką jest Cassie, która niedawno straciła męża. Nie układało się w
ich małżeństwie zbyt dobrze a kobieta jest zagubiona, zmęczona i prowadzi
monotonne życie. Ale to się wkrótce zmieni dzięki sekretnej organizacji, do
której trafi Cassie. To właśnie tam stopniowo zrzuci swoje uprzedzenia,
zasmakuje w wyrafinowanych fantazjach i nieziemskich rozkoszach. Pod
doświadczonym okiem przechodzi wewnętrzną i zewnętrzną metamorfozę, poznaje
siebie i lepiej rozumie potrzeby ciała i duszy... Jestem pod wrażeniem tej
lektury! Autorka ma niesamowitą lekkość pisania, co w połączeniu ze zgrabną i
pomysłową fabułą było strzałem w dziesiątkę. Sylwetka głównej postaci jest
bardzo plastycznie naszkicowana, włącznie z uwzględnieniem psychologicznych
aspektów. Akcja jest pełna niespodzianek i co ważne, nie kręci się tylko wokół
seksu. Wewnętrzne wyzwolenie, seksualne rozkosze, obudzone pragnienia, głęboko
skrywane żądze... To wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w tej erotycznej
powieści. Bez wstydu i osądzania, bez wulgarności i pornograficznych opisów
doświadczycie zmysłowych i finezyjnych doznań. Jeżeli macie ochotę na
niebanalną erotyczną przygodę, to zapraszam serdecznie do książki. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
Do Michalak nie musisz mnie zachęcać, gdyż właśnie jestem po jej lekturze.
OdpowiedzUsuńZa "Ruth" oglądam się od jakiegoś czasu.
Czytałam jedynie "Ruth" i bardzo mile wspominam. Resztę proponowanych przez Ciebie książek także chętnie bym przeczytała:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na "Wilka". Leży już na mojej półce ale jakoś nie mogę się za niego zabrać...
OdpowiedzUsuńNiesamowicie mi się spodobała W imię miłości, Wilk czytałam w pierwszej wersji i również mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńWszystkie mnie interesują :)chociaż Michalak nie czytałam nic jeszcze , pozdrawiam ):
OdpowiedzUsuńW okolicach premiery miałam wielką ochotę na "Ruth". Może jednak znów się za nią rozglądnę:)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ten Sekret i z chęcią sięgnęłabym po Katarzynę Michalak.
OdpowiedzUsuń„W imię miłości” czytałam i podobało mi się. Natomiast chciałbym poznać ,,Wilka'', bo brzmi szalenie ciekawie.
OdpowiedzUsuńW imię miłości tylko znam , świetna książka;)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale nie mam większej ochoty na przeczytanie książki Katarzyny Michalak. Ostatnio czytałam "Nadzieję" i stanęło na tym, że książka i ja nie polubiłyśmy się.
OdpowiedzUsuńNatomiast lubię styl pani Miszczuk, a "Wilk" od miesiąca czeka na mojej półce. Chętnie bym się za niego zabrała.
Donna, to chyba zależy od książki. Seria Owocowa Pani Michalak też średnio mi podpasowała, za to "W imię miłości" zdecydowanie lepiej wypadło:)
UsuńMichalak tylko czytałam:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie mi dane przeczytać "W imię miłości".
OdpowiedzUsuńNa pewno nowa książka Michalak i coraz bardziej przekonuję się do "Ruth".
OdpowiedzUsuńTym razem żadna książka nie trafiła w moje gusta czytelnicze ;)
OdpowiedzUsuńZ tego stosiku wpadły mi w oko dwie pierwsze pozycje. Pierwsza - Kasi Michalak :) Druga - Kasi Miszczuk. Szczególnie podobała mi się seria o Wiktorii - diablicy, anielicy i potępionej, więc na pewno sięgnę po "Wilka" :)
OdpowiedzUsuńTak, przy serii o Wiktorii bawiłam się wyśmienicie:)
UsuńNie lubię literatury erotycznej, a kiedy przeczytałam "Sekret" miałam zupełnie inne skojarzenia... Co więcej, tamten, niby kultowy "Sekret" też mi się nie podobał. :)
OdpowiedzUsuń"W imię miłości" czytałam a na "Wilka" poluję:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresowała mnie "Ruth" :)
OdpowiedzUsuńDziś miałabym łatwy wybór, "Ruth" Gaskell rzuciła mi się w oko już dawno:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie "Ruth" i "Sekret":)
OdpowiedzUsuń"W imię miłości", "Ruth" i "S.E.K.R.E.T" zrobiły na nas takie samo wrażenie :)
OdpowiedzUsuń