„Kobiety
Łazarza” Marina Stepnova
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 396
Szmaragdowa seria to nowy cykl wydawnictwa Czarna Owca, który
będzie tematyką oscylował wokół dramatycznych historii bohaterów uwikłanych w
niełatwe sprawy, miłosne animozje i tragiczne wydarzenia. Jedną z pozycji w tej
serii jest powieść „Kobiety Łazarza” Mariny Stepnovej. Piękna okładka i
zagadkowy opis to zaledwie przedsmak bogatego, kuszącego wnętrza. Rosja, XX
wiek. Poznamy losy trzech kobiet, Marusi, Galiny i Lidoczki, połączonych
postacią Łazarza Lindta, głośnego autora sowieckiej bomby atomowej. Nie będę
zdradzać fabuły, która jest ciekawa i wciągająca. Napomknę tylko, że czasami
konsekwencje pewnych wydarzeń, nieodwzajemnionych uczuć, skomplikowanych
zależności, ciągną się niczym cień przez kilka pokoleń i wywierają wpływ na
innych ludzi, raniąc ich nieświadomie. Tak też było i w tym przypadku. Akcja
rozgrywa się na przestrzeni kilkudziesięciu lat w Rosji, dlatego wraz z
bohaterami doświadczymy wojny, głodu, bólu, ewakuacji, odrzucenia, zsyłek,
totalitarnych rządów KGB czy też będziemy świadkami przemian kapitalistycznych.
Autorka kwiecistym i opisowym językiem przybliża nam realia życia w tym kraju w
trudnych czasach. Sylwetki bohaterów są złożone i dobrze zobrazowane. Są to
postacie z krwi i kości, konkretne i naznaczone różnymi dramatami i problemami,
co zostało przedstawione bardzo autentycznie. Początek wydaje się nieco
zagmatwany, ale szybko poszczególne wątki zaczną się układać w jedną, niezwykle
przejmującą opowieść. Podsumowując, jest to wielopłaszczyznowa, przesycona
realizmem saga, która porusza do głębi i zmusza do przemyśleń. Bardzo chętnie
przeczytam coś jeszcze spod pióra tej pisarki. Polecam serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------
„Strych Tesli” Neal Shusterman, Eric Elfman
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 320
Literatura
młodzieżowa z roku na rok staje się coraz lepsza, ciekawsza i bardziej
dopracowana. Ewidentnie widać, że pisarze starają się jak mogą, aby sprostać
niemałym wymaganiom stawianym przez młodych czytelników. W książce „Strych
Tesli” siły połączyli dwaj znani i cenieni autorzy - Neal Shusterman i Eric
Elfman. Jaki był efekt ich wspólnych wysiłków? Moim zdaniem bardzo ciekawy.
Kilka słów o treści... Nick to nastolatek, który przeprowadza się z ojcem i
bratem do wiktoriańskiego, podupadającego domu. Wcześniej stracił matkę w
pożarze, więc teraz zmaga się nie tylko z osiedleniem w nowym miejscu, ale również
z traumą straty rodzica i obarczaniem siebie za to, co się stało. Powoli cała
rodzina przyzwyczaja się do nowego miejsca i pewnego dnia organizują wyprzedaż
staroci, które od lat zalegają na strychu. I tu dopiero zaczyna się historia
pełna tajemnic, nutki niebezpieczeństwa oraz sporej dawki przygody... Książka
jest niewątpliwie oryginalna i pomysłowa. Po erze wilkołaków, wampirów i zombie
to zdecydowany powiew świeżości, co oczywiście jest sporym plusem. Poza tym
akcja jest wartka a wydarzenia opisane realistycznie, więc nie ma się poczucia
naciągania czy przekombinowania. Romantycznych elementów tu jak na lekarstwo,
ale nie przeszkadzało mi to tym razem. Możecie za to przyszykować się na
niemałe emocje i wiele zagadek do rozszyfrowania. Polecam małym oraz dużym
czytelnikom i niecierpliwie czekam na drugą część. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6
<<<<
--------------------------------
„Dom przy Sal Mal Lane” Ru Freeman
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 608
Bardzo cenię literaturę życiową, podejmującą ważne tematy, dlatego
zainteresowała mnie niedawno wydana książka „Dom przy Sal Mal Lane” autorstwa
pisarki, felietonistki i aktywistki Ru Freeman. Lata siedemdziesiąte XX wieku. Na
przedmieścia Sri Lanki, zwana wcześniej Cejlonem, wprowadza się rodzina Herath.
Wraz z nimi przyjrzymy się zróżnicowanej plejadzie ludzi, zamieszkujących tę
dzielnicę. Różnią się statusem społecznym, wyznawanymi poglądami religijnymi,
zarobkami czy kulturą. Na oczach dzieci będą rozgrywać się niepokojące
wydarzenia, zwłaszcza że w kraju rosną napięcia między tamilską mniejszością i
syngaleską społecznością, co będzie skutkowało krwawymi zamieszkami i wojną
domową... Książka z kręgu tych, które poruszają serce i umysł. Bardzo spodobał
mi się pomysł z umieszczeniem mapek na początku książki, rysunku dzielnicy oraz
spisu poszczególnych mieszkańców i podziału na konkretne rodziny. Zdecydowanie
ułatwiło to połapanie się w dużej ilości bohaterów, dzięki czemu nie ma się
poczucia chaosu czy zagubienia w morzu imion i nazwisk. Autorka podjęła się
przybliżenia czytelnikowi problemów tamtejszej ludności, które zyskało nazwę
„Czarnego Lipca”, czyli pogromowi Tamilów w Kolombo na początku lat
osiemdziesiątych XX wieku. Widząc wojnę oczami dzieci nigdy nie będziemy
obojętni. Właśnie dlatego czytając tę lekturę, emocje buzują w żyłach a myśli
szybko galopują w umyśle. Z niezwykłą dokładnością i realnością pisarka kreśli
wstrząsający obraz niełatwych, smutnych czasów naznaczonych przemocą i terrorem
oraz wpływu tych wydarzeń na tamtejszą społeczność. Wartościowa, mądra,
przejmujące lektura o tym co łączy i dzieli, skomplikowanym dzieciństwie i
złożonych rodzinnych relacjach. Polecam!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
--------------------------------
„Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” David
Mitchell
Wydanie polskie: 11/2013 - przedpremierowo
Liczba stron: 624
David Mitchell to brytyjski pisarz, autor znanej i zekranizowanej
książki „Atlas chmur”. Dziś mam przyjemność przedstawić Wam kolejną jego
powieść - „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta”. Akcja rozgrywa się w XVIII wieku, w
Japonii. Bohaterem jest tytułowy Jacob, urzędnik holenderskiej kompanii
Wschodnio-Indyjskiej, który zostaje zesłany na sztucznie zbudowaną, ogrodzoną
murem wyspę Dejima, tuż przy Japonii. Staje się ona dla niego pewnego rodzaju więzieniem. A w tle
miłość i nienawiści, obłuda i zakłamanie, zbrodnia i kara... Książka wciąga od
pierwszej strony. Tłem jest japoński wyspiarski świat a akcja rozgrywa się w
dwóch płaszczyznach czasowych. Przeszłości i czasach współczesnych. Poza tym bohaterowie
przedstawieni są dokładnie i pomysłowo. Klimat jest mroczny a wydarzenia i
finał zaskakujące. Pisarz zachwyca czytelnika bogatą wyobraźnią, mistrzowskimi
opisami i zgrabną konstrukcją fabuły. Co więcej, język jest plastyczny, akcja
płynna, z licznymi emocjami i refleksjami, więc znudzenie nam nie grozi. Podobnie
jak poprzedniczka, także i ta książka otrzymała liczne wyróżnienia, m.in.
nagrodę Commonwealth Writers' Prize, nominację Man Booker Prize for Fiction oraz
tytuł Książki Roku wg New York Times. Świetna powieść historyczna osadzona w
XVIII-wiecznej Japonii. Polecam serdecznie!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------
"Pytaj w kostnicy” Eva Maria Staal
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 264
Eva Maria Staal to pseudonim holenderskiej pisarki, która
stworzyła książkę po części autobiograficzną. „Pytaj w kostnicy”, bo taki ma
tytuł, to opowieść o kobiecie, która zajmowała się handlem bronią. Wszystko
zaczęło się od bycia asystentką Jimmy’ego Liu, Chińczyka znanego w półświatku
przestępczym. Wraz z nim podróżuje po najbardziej sterroryzowanych miejscach na
świecie, krajach targanych wojnami i konfliktami zbrojnymi oraz najbardziej
zapalnych zakątkach globu. Korupcja, naloty bombowe, więzienia, podejrzane
towarzystwo, rozlew krwi to tylko ułamek tego, czego doświadczyła Eva Maria
Staal. W tym biznesie śmierć może zapukać w każdej chwili i trzeba być na nią
gotowym. Jednak autorka zdecydowała się zrezygnować z tej profesji i dziś ma
córkę, dobrego męża, piękny dom na zadbanym osiedlu. Przeszła niełatwą drogę,
aby trafić tu, gdzie jest. Jak się to jej udało? Zapraszam do książki! Bez
wątpienia tytuł przyciąga uwagę czytelnika, treść książki wciąga od pierwszych
stron a sama historia, zwłaszcza że oparta na faktach, stanowi niezapomnianą opowieść
wywołującą mnóstwo emocji. Czytelnicy czują się jakby byli dopuszczeni do
wiedzy sekretnej, znanej tylko wybranym ludziom. Wraz z bohaterką poznamy
bowiem prawdziwą twarz handlu bronią, dowiemy się jak to wygląda od wewnątrz. Język
jest przystępny, akcja wyważona a napięcie delikatnie zaznaczone. Ogólnie mam
pozytywne wrażenie po tej lekturze, zwłaszcza ze tematyka jest nietypowa.
Polecam i pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Z twojej listy recenzowanych książek zaciekawiło mnie jedynie ,,Pytaj w kostnicy'', którą na szczęście sama mam i niebawem będę ją czytać.
OdpowiedzUsuńW 100% się z Tobą zgadzam co do "Kobiet Łazarza" chociaż ja nie od początku polubiłam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wzięłabym je wszystkie :D Największą ochotę mam jednak na „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta”...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie słyszałam wcześniej o tych książkach, ale dzięki tobie wiem, że muszę koniecznie przeczytać „Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta” i „Dom przy Sal Mal Lane” :)
OdpowiedzUsuńPo magicznym "Atlasie chmur" czekałam na nową książkę Mitchella i widzę, że zapowiada się smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Pytaj w kostnicy - książka, którą z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuń"Kobiety Łazarza" - teraz mnie naprawdę zaciekawiłaś:)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas noszę się z zamiarem przeczytania "Kobiet Łazarza", a ty zaintrygowałaś mnie jeszcze bardziej tą książką.
OdpowiedzUsuńKojarzę tylko Strych Tesli, ale raczej na razie się na nią nie skuszę, pomimo tego, że Ci się podobała:)
OdpowiedzUsuńSkąd Ty masz tyle czasu na czytanie? Zazdroszczę Ci tego!
OdpowiedzUsuńOsobiście wybrałabym "Pytaj w kostnicy" i to chyba jedyna ksiązka, która mnie zainteresowała.
Na „Kobiety Łazarza” narobiłaś mi apetytu
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na „Kobiety Łazarza”
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi apetytu na „Kobiety Łazarza”
OdpowiedzUsuńIntrygujące lektury - chętnie sięgnę po wszystkie, oprócz "Strychu Tesli".
OdpowiedzUsuńDlaczego Ty tak kusisz? ,,Kobiety Łazarza" to coś dla mnie, uwielbiam tematykę Rosji w literaturze !
OdpowiedzUsuń"Kobiety łazarza" wydają się intrygującą lekturą.
OdpowiedzUsuńInteresują mnie wszystkie książki, które zrecenzowałaś w tym poście. Nie mogę zdecydować się, która najbardziej :)
OdpowiedzUsuńHmm o żadnej z książek jeszcze nie słyszałam, ale niektóre mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuń"Pytaj w kostnicy" bardzo chętnie!
OdpowiedzUsuńZ powyższego zestawienia interesuje mnie tytuł „Kobiety Łazarza”. Od pewnego czasu chodzi za mną ta książka. Będę się musiała za nią rozejrzeć dokładniej! 8)
OdpowiedzUsuńNajbardziej przemawiają do mnie "Kobiety Łazarza", pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńChcę "Pytaj w kostnicy":)
OdpowiedzUsuńBardzo różnorodnie jak widzę i bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńAleż ciekawostki :) o "kobietach łazarza" słyszałam i mam na oku, do tego nabrałam ochoty na "Tysiąc jesieni" :)
OdpowiedzUsuńSporo tych recenzji! Aż nie wiem, o której napisać, więc napiszę o tej, która opisywała według mnie najciekawszą książkę. Chodzi o "Kobiety Łazarza". W pierwszym momencie myślałam, że to jakaś książka młodzieżowa. Tak przynajmniej sugerowała okładka, i całe szczęście, że się pomyliłam. Brzmi jak świetna historia z ciekawymi wątkami historycznymi w tle. Przepis na dobrą książkę. Jestem bardzo zainteresowana tym tytułem! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.;)
Chętnie poczytałabym o Tesli:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta nowa seria Czarnej Owcy
OdpowiedzUsuńPrzeczytałabym „Strych Tesli”. Lubię literaturę młodzieżową :)
OdpowiedzUsuńWszystkie mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńMam apetyt na "kobiety łazarza" , bo lubię książki z Czarnej Owcy :) Chociaż do 'Strychu też mnie ciągnie" :)
OdpowiedzUsuńTrudno tym razem coś mi wybrać , bo na wszystkie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńCzytam ostatnio pozytywne recenzje "Kobiet Łazarza" i chcę tę książkę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie książką "Pytaj w kostnicy". Będę się za nią rozglądać :)
OdpowiedzUsuń