„Formacja trójkąta” Mariusz Zielke
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 392
Mariusz
Zielke to polski pisarz, publicysta, dziennikarz, którego twórczość poznałam
przy okazji lektury „Wyrok”. Byłam pod niemałym wrażeniem tej pozycji, stąd też
nie miałam zamiaru odpuścić sobie kolejnej książki, czyli „Formacji trójkąta”. Kilka
słów o treści... Prezes warszawskiej giełdy, Witold Sworowski rzekomo popełnił
samobójstwo. Jak zdołamy się dowiedzieć, był oskarżony o naruszenie
wewnętrznych zasad etyki, głównie spowodowane erotycznymi wojażami i pozbawiony swojego stanowiska.
Im głębiej będziemy kopać, tym więcej dowiemy się o tym, co ukrywał i z jakimi
ludźmi zadarł. Wiadomo, że był w konflikcie z maklerami oraz ministrem skarbu,
ale to dopiero początek. Trójka bohaterów będzie miała pełne ręce roboty, aby
rozwiązać zagadkę jego śmierci. Wśród nich mamy młodego dziennikarza „Ekspressu
Finansowego”, który wciąż czeka na swój materiał życia, Martę, agentkę ABW w
średnim wieku oraz narwanego policjanta. Szybko się zorientują, że w tę sprawę
zamieszane są szychy z wysokich stanowisk, jak i bandyci, którzy rządzą polityczno-biznesowym
półświatkiem... Było to moje drugie spotkanie z Panem Zielke i tym razem
również bardzo udane. Niebezpieczna gra, wartka akcja, zaskakujące zwroty w
fabule, konkretni, złożeni bohaterowie to zaledwie przedsmak tego, co
przyszykował nam pisarz. Język jest dosadny, mocny a styl męski i szorstki, ale
jednocześnie lekki, więc całość czyta się płynnie. Intryga jest zawiła i dobrze
skonstruowana a tajemnice, mroczny klimat i silne emocje będą nam cały czas
towarzyszyć. Polecam czytelnikom ceniącym sensacyjno-kryminalne lektury,
bezpardonowo obnażające świat wielkich pieniędzy, lewych interesów, skandali i
wywiadowczych rozgrywek.
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------------
„Zielonooki demon”
Jaye Wells
Wydanie polskie: 06/2012
Liczba stron: 396
Cykl z
Sabiną Kane w roli głównej autorstwa Jaye Wells zrobił na mnie niemałe
wrażenie. Dwa tomy już za mną i nadszedł czas na trzecią część, czyli książkę „Zielonooki
demon”. Akcja rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończono „Maga w czerni”.
Podstępna, złowroga babka bohaterki porywa jej siostrę bliźniaczkę, Maisie.
Jednak Sabina nie zamierza pozwolić, aby ten stan rzeczy trwał i już planuje
jak ją odbić z rąk okrutnej babki. W tej ratunkowej misji pomaga jej demon Giguhl
oraz uwodzicielski nekromanta Adam. Jednak to tylko wstęp, bowiem ocalenie życia
bliźniaczki to tylko część zadania. Okazuje się, że babka Sabiny zamierza
wezwać Kaina, wampirzego ojca, co może być początkiem wojny międzyrasowej, więc
grupa musi temu zapobiec. Do ich paczki przyłączy się jeszcze kapłanka wudu
oraz wróż-transwestyta, więc nudno i spokojnie nie będzie. Akcja toczy się
wartko i dynamicznie a coraz to nowe wydarzenia zaskakują, szokują i podnoszą
ciśnienie. Główna bohaterka cały czas jest świetnie wykreowana, pyskata, konkretna
i odważnie krocząca przez rzucane od losu wyzwania. Musicie się przyszykować na
krwawe bitwy, dziwaczne rytuały, cmentarną scenerię i dużo, dużo więcej:). Koloru
dodają delikatne scenki erotyczne i humor na dobrym poziomie. Fabuła jest
dopracowana, bogata w szczegóły oraz wciągająca. Z pewnością nudzić się nie
będziecie. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu! Polecam i pozdrawiam:).
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------------
„Historia kotem się
toczy” Renata L.Górska
Wydanie polskie: 11/2013 - przedpremierowo
Liczba stron: 349
Lubię
literaturę polską, w tym twórczość Renaty L.Górskiej, więc nie mogłam sobie
odmówić jej najnowszej książki „Historia kotem się toczy”. W Kasztelowie, małym
miasteczku na Śląsku, życie płynie leniwie i spokojnie. Jednak ostatnio ta
dotychczas spokojna mieścina stała się miejscem wandalizmu, dewastacji oraz
centrum znęcania i zabijania dzikich i domowych zwierząt. Mieszkańcy zaczęli unikać
nocnych wyjść, zamykali się w domu wraz ze swoimi pupilami i coraz bardziej
pogrążali się w strachu i wzajemnej nieufności. A sprawca był nieuchwytny.
Janina Gawron była jedną z nielicznych, którzy nie poddali się szaleństwu, aż
do momentu gdy doznała urazu biodra na podejrzanie przymarzniętych schodach do
domu. Zaradną, ale i zgryźliwą kobietą ktoś się musiał zająć. Od czego jest
była synowa? A właśnie od opieki nad starą, schorowaną teściową. Kobieta za
namową córek, czyli wnuczek Janiny, decyduje się przenieść z Krakowa do
Kasztelowa na rok, aby pomóc teściowej, z którą nigdy nie była w dobrych stosunkach.
Jednak wisi nad nią nakaz eksmisji z mieszkania, które po długach zaciągniętych
przez jej nieżyjącego, zdradliwego męża i syna Janiny, nie była w stanie
spłacić, więc nie ma dużego wyjścia. Opuszcza miasto i przenosi się na
prowincję, gdzie czeka ją wiele wyzwań i przygód oraz grasujący po miasteczku
złoczyńca... Ciekawa, nietypowa opowieść, którą czyta się lekko i z
przyjemnością. Fabuła jest ciekawa, sylwetki bohaterów dobrze nakreślone a
akcja choć rozwija się powoli, to jednak nie nudzi. Język jest o tyle ciekawy,
że mamy tu wtrącenia gwary śląskiej, co oczywiście czasami może odrobinę utrudniać
odbiór, ale z drugiej strony wzbogaca przekaz. Nie brakuje tu emocji, szczypty
napięcia, nutki tajemniczości i kocich motywów. Kobieca lektura o poszukiwaniu
szczęścia, skomplikowanych relacjach międzyludzkich i niełatwych wyborach.
Polecam:).
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------------
„W teatrze
uczuć” Lisa Kleypas
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 368
Romanse w
wykonaniu bestsellerowej amerykańskiej pisarki Lisy Kleypas to prawdziwa uczta
dla czytelników spragnionych gorących scen i uwodzicielskich bohaterów.
Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiła się jej najnowsza powieść - „W teatrze uczuć”. Przenosimy się do 1833
roku, do Londynu. Młodziutka lady
Madeline Matthews nie zamierza wychodzić za mąż za pięćdziesięcioletniego lorda
Cliftona, którego wybrali dla niej rodzice. Zawsze potulna i uległa, teraz
postanowiła się zbuntować. Pragnie przystojnego księcia, wystawnych przyjęć i
odrobiny wolności a nie życia u boku starego, zgorzkniałego mężczyzny. Właśnie
dlatego wplątuje się w romans z Loganem Scottem, aktorem i właścicielem teatru.
Ten samotny, nieco tajemniczy mężczyzna, nie do końca uporał się z
przeszłością, ale kiedy w jego świat wkroczy urocza, radosna Madeline, między
tą dwójką tworzy się niezwykła, zaskakująca relacja... Podobnie jak w przypadku wcześniejszych
książek autorki, także i tym razem spędziłam przyjemnie czas i na chwilkę
przeniosłam się do XIX-wiecznej Anglii, aby poczuć jej klimat, zasmakować w
konwenansach i przyjrzeć się dwójce bohaterów, których połączy niełatwe, ale
silne uczucie. Język jest plastyczny, akcja płynna i bez przestojów a emocje
niemałe. Poza tym, możecie spodziewać się romantycznych (i nie tylko) elementów
sprytnie wplecionych w treść. Świetny, wciągający romans historyczny, który z
pewnością spodoba się czytelnikom nastawionych na niezobowiązujące, lekkie w
odbiorze lektury. Polecam!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
>>>> 5 / 6 <<<<
Formacja trójkąta - brzmi nieźle!
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie "Historia kotem się toczy" zarówna fabuła jak i okładka przykuwają uwagę.
OdpowiedzUsuńDziewczyno ty to masz powera! Już skończyłaś czytać ,,Historia kotem się toczy''?! Ja dopiero kończę i zaraz zabieram się za „W teatrze uczuć” :)
OdpowiedzUsuńWybrałabym czarną serię!:)
OdpowiedzUsuń"W teatrze uczuć" spokojnie czeka sobie w kolejce;). Ale to właśnie na chwilę, w której będę potrzebowała lekkiej książki;]
OdpowiedzUsuńPierwsza pozycja idealnie dla mnie:)
OdpowiedzUsuń„Historia kotem się toczy” tego tytułu byłam, i nadal jestem, bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym książkę Renaty L. Górskiej.
OdpowiedzUsuńO, piąteczkowo dziś, wyjątkowo podobne zdanie o każdej z książek (przynajmniej jeśli chodzi o notę końcową). Niestety nic szczególnie zajmującego dla siebie nie znalazłem :-)
OdpowiedzUsuń3 pierwsze tytuły najbardziej mnie zainteresowały, a numerem jeden jest Zielke :)
OdpowiedzUsuńŻadnej z tych książek raczej nie mam w najbliższych planach, ale wiele dobrego słyszałam o Jaye Wells, więc może kiedyś skuszę się na jej dzieło :)
OdpowiedzUsuńTym razem żadna nie przykuła mojej uwagi.
OdpowiedzUsuńJak zwykle recenzowy full zestaw:) mnie zaciekawiła najbardziej propozycja z Czarnej Serii
OdpowiedzUsuńLisy Kleypas jeszcze nie czytałam...
OdpowiedzUsuńHistoria kotem się toczy - bardzo mnie kusi, no i lekturę Mariusza nie mogę sobie odpuścić!
OdpowiedzUsuń2 czytałam, nawet ciekawa, choć warto znać poprzednie części.
OdpowiedzUsuńZielke i Górska, to autorzy których książki obowiązkowo będę chciała przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa się utożsamiam z 'zielonookim demonem', bo nie dość, że mam zielone oczy, to i demon ze mnie pierwsza klasa ;d
OdpowiedzUsuńHistoria kotem się toczy brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zaczynam przekonywać się do polskich autorów kryminałów, więc może się skuszę na "Formację trójkąta" ;)
OdpowiedzUsuń„Formacja trójkąta”- mąż już daje "znaki dymne", że musi ją mieć
OdpowiedzUsuńTen Zielke mnie zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńWszystkie tytuły ciekawe :P
OdpowiedzUsuńPodobno Zielke jest dobry, ale jeszcze nie miałam przyjemności przeczytać. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńTym razem nie wybrałam nic dla siebie:)
OdpowiedzUsuń"Formacja Trójkąta" jako must read, a może jeszcze "historia kotem się toczy" :)
OdpowiedzUsuńChciałabym czytać tak szybko jak Ty:).
OdpowiedzUsuń