Loading...

poniedziałek, 28 października 2013

Październikowe znaleziska:)

Koszmarne przebudzenie” Rosalind Noonan

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 416

Książki życiowe i opisujące trudne wydarzenia, zawiłe ludzkie losy, są mi zdecydowanie bliskie. Dlatego moją uwagę przykuła powieść „Koszmarne przebudzenie” Rosalind Noonan. Bohaterka jest Chelsea Maynard, która od wielu lat marzyła o dziecku. I w końcu się udało. Jednak nie wszystko co sobie zaplanowała poszło tak, jak powinno. Trudny poród małej Annabelle zakończony cięciem cesarskim a kilka dni później śmierć jej matki, nieprzespane noce, brak prestiżowej pracy, ciągłe zmęczenie i opieka nad maleństwem sprawiają, że kobieta staje się nerwowa i zagubiona. Dręczy ją świadomość, że coś może stać się jej córeczce i cały czas się zmartwia. Jej siostra Emma widzi w tym oznaki depresji poporodowej. Pewnego dnia dziecko znika a Chelsea nie może przypomnieć sobie co robiła w ostatnich godzinach. Nie wie, czy ktoś zabrał jej dziecko czy ku jej przerażeniu, może ona sama jest przyczyną zniknięcia dziewczynki. A my jako czytelnicy obserwujemy powolne popadanie w obłęd, liczne niewyjaśnione sytuacje oraz zagadkowe wydarzenia, które będą się tu działy. Nie wiadomo komu można ufać i kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Najgorsze obawy stają się rzeczywistością a koszmar zatacza coraz szersze kręgi. Co się stało z Annabelle? Nic nie zdradzę! Przyznaję, że książka jest ciekawie skonstruowana i porusza szalenie ważną tematykę. Autorka świetnie wykreowała główną bohaterkę i nie szczędziła psychologicznej analizy, co bardzo sobie cenię. Podczas lektury z pewnością doświadczycie wiele emocji, mnóstwo refleksji i wzruszeń. Książka, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------
Lepszy byłby martwy” Douglas Corleone

Wydawnictwo: Feeria
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 300

Kryminały, thrillery i powieści sensacyjne czytam dość często, więc nie mogłam odpuścić sobie kolejnej książki z tego gatunku - „Lepszy byłby martwy” Douglasa Corleone’a. Fabuła oscyluje wokół zniknięcia sześcioletniej amerykańskiej dziewczynki, Lindsay Sorkin. Przebywała z rodzicami w Paryżu, na wakacjach i pewnej chwili zniknęła bez śladu. Do jej odnalezienia wynajęto 39-letniego detektywa, Simona Fisk, również Amerykanina, który przebywał akurat we Francji. W USA zajmował się odzyskiwaniem dzieci uprowadzonych przez jednego z rodziców, którzy przebywali w separacji i wywożonych do innych państw niepodlegających jurysdykcji Stanów Zjednoczonych. Jednak ta sprawa jest zdecydowanie inna. Nie wiadomo kto jest porywaczem a w grę wchodzi przemysł pornograficzny, porwanie dla okupu, kwestie polityczne a nawet terroryści. Zaczyna się dramatyczna walka z szybko upływającym czasem oraz zawiła podróż niepewnymi śladami przez Niemcy i dalej na wschód. Jednak komplikacją jest fakt, że Simon również ma za sobą niełatwą przeszłość, która dojdzie do głosu podczas dochodzenia a koszmar przeszłości powróci z zdwojoną siłą... Fabuła przyznaję jest wciągająca i od pierwszych stron mnie zaciekawiła. Główny bohater został wykreowany bardzo starannie. Jest konkrety, doświadczony i męczą go własne demony, ale jako profesjonalista skupia się na swoim zadaniu. Czy znajdzie Lindsay? Oto jest pytanie! Język jest dosadny a styl męski. Podobały mi się też cięte riposty oraz element zaskoczenia a akcja pełna jest dynamiki, co nie pozwala na chwilę znudzenia. Coś dla miłośników thrillerów psychologicznych! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
--------------------------------
Moje wypieki i desery” Świątkowska Dorota

Wydawnictwo: Egmont
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 304

Gotować bardzo lubię i choć w ciągu ostatnich kilku lat mam niewiele czasu na pichcenie w kuchni, to jednak od czasu do czasu, na wyjątkowe okazje lubię przygotować coś oryginalnego. Wiele z przepisów pochodzi z internetu. I właśnie w taki sposób trafiłam kiedyś na blog kulinarny prowadzony przez Dorotę Świątkowską. Byłam i jestem zafascynowana przepisami, które tam zamieszczała, dlatego ucieszył mnie fakt, że na rynku wydawniczym pojawiła się jej książka - „Moje wypieki i desery”. Autorka ewidentnie kocha gotować i piec, bowiem jej receptury tworzone są z pasją i niezwykłym talentem. Widać to od razu! Wszystko dokładnie wyjaśnione, opisane przejrzyście i z nutką humoru. Blogerka zamieściła w swojej książce wiele przepisów na babeczki, muffinki,  ciasteczka, tarty, ciasta drożdżowe, serniki, torty czy desery. Z pewnością jest w czym wybierać, jeżeli będziemy mieć ochotę na jakieś słodkości. Na uwagę zasługuje również piękne wydanie. Każdy przepis opatrzony jest dużym, kolorowym zdjęciem, dzięki czemu możemy nacieszyć nasze oczy. Na dodatek twarda, gruba oprawa sprawia, że książka będzie nam służyła wiele lat. To także wspaniały prezent dla kogoś bliskiego, jak i niezbędnik kulinarny w naszym domu. Polecam serdecznie! 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

22 komentarze:

  1. Bardzo ciekawi mnie „Koszmarne przebudzenie”, dlatego rozejrzę się za tą książką w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwie pierwsze książki zdecydowanie w moim klimacie, co do wypieków to rzadko coś przygotuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukam jakiegoś fajnego lekkiego romansu do czytania, ale po twoim opisie "Koszmarnego przebudzenia" i wysokiej ocenie pewnie zamiast romansu sięgnę po tę książkę. Strasznie jestem ciekawa jak wyjaśnią się losy małej Annabelle.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Koszmarne przebudzenie" to książka po którą chętnie sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje wypieki i desery mam, ale mi się średnio podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dwie pierwsze jak najbardziej tak:) Zwłaszcza pierwsza pozycja mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  7. O - książka o deserach to będzie świetny pomysł na prezent dla mojej córki, ona jest dobra w te klocki i ciągle szuka nowinek:) Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie wszystkie pozycje bym przeczytała, bo pierwsze leżą mi tematycznie, a co do drugich to uwielbiam gotować, a piec to z mężem;) bardzo lubię takie podsumowujące posty;) Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się "Lepszy byłby martwy".

    OdpowiedzUsuń
  10. „Koszmarne przebudzenie” Rosalind Noonan, to coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka o wypiekach idealnie nadawałaby się na prezent dla mojej mamy.

    OdpowiedzUsuń
  12. „Lepszy byłby martwy” zapowiada się zacnie, nawet nie miałem pojęcia o istnieniu tej książki. Autor też mi nieznany. Fabuła zdaje się inspirowana głośnym zniknięciem Madeleine McCann sprzed kilku lat.

    OdpowiedzUsuń
  13. Koszmarne przebudzenie to będzie książka, która wpisuje się w moje gusta. Według Twojego opisu fabula jest bardzo dobra. Zdecydowanie muszę ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawiłaś mnie dwiema pierwszymi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejna porcja powieści, które chciałbym przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dwie pierwsze pozycje zapowiadają się ekscytująco, sporo domysłów, które rozbudzają ciekawość :)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Koszmarne przebudzenie" to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. „Koszmarne przebudzenie” zapowiada się naprawdę fajnie, więc chyba sama się wybiorę na poszukiwania tej książki. Gotować za to nie potrafię w ogóle i dla mnie bezpieczniej jest jak trzymam się z dala od kuchni ;d

    OdpowiedzUsuń
  19. "Lepszy byłby martwy" czeka już na mojej półce. Tym bardziej się cieszę, że ją wygrałam, bo lubię thrillery psychologiczne :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystkie trzy bardzo mnie zainteresowały :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwsze dwie książki koniecznie muszę przeczytać, bo bardzo mnie nimi zainteresowałaś. A trzecią chętnie znalazłabym pod choinką :) Chyba muszę napisać list do Św. Mikołaja ;)

    OdpowiedzUsuń