Loading...

wtorek, 12 listopada 2013

Do wyboru, do koloru, czyli czytelniczy miszmasz:P

Rany kamieni” Simon Beckett

Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 336

Simon Beckett to znany dziennikarz The Times i The Observer, który większej publiczności znany jest ze swego kryminalnego cyklu z Davidem Hunterem w roli głównej. „Rany kamieni” to pierwszy tom jego nowej serii, jeszcze bardziej ekscytującej i zadziwiającej niż poprzedni cykl! Wszystko zaczyna się dziwacznie. Jakiś mężczyzna ucieka przed nieznanym zagrożeniem. Zatrzymuje się w zagajniku, zmywa z siebie i z tapicerki samochodu krew. Z plecakiem na plecach wchodzi do lasu i dociera do odludnej farmy. I to właśnie tu, w niepozornej i wydawać by się mogło, spokojnej okolicy wszystko się rozegra... Jestem przyjemnie zaskoczona tą pozycją. Nie jest tak mocna i przerażająca jak poprzednie tego autora, ale to co zadziwia, to niepewność i nieprzewidywalność. Nie wiemy dokładnie kim jest mężczyzna, którego losy śledzimy. On sam nie zdradza nam o sobie prawie nic, ale i tak staramy się ze strzępek informacji wydedukować, o co chodzi i co się wydarzyło. Akcja jest dynamiczna na swój sposób, ale z drugiej strony nie jest to książka dla niecierpliwych. Strony mijają a my tak naprawdę dalej nie wiemy z czym mamy do czynienia. Czy mężczyzna jest ofiarą czy może sprawcą? I w tym cały urok tej lektury! Po prostu autor tak prowadzi fabułę, że powoli odkrywa przed czytelnikiem kolejne fakty, aby finalnie zaskoczyć nas i wywołać silne emocje. Napięcie jest stopniowane bardzo skrupulatnie a tajemniczy i mroczny klimat dodaje całości dodatkowego charakteru. Narracja jest pierwszoosobowa, co oczywiście sprawia, że łatwiej wczuć się nam w położenia i sytuację bohatera. Jeżeli macie ochotę na niebanalny thriller psychologiczny, to jestem przekonana, że powyższa książka przypadnie Wam do gustu. 
Moja ocena 
>>>>> 5 / 6 <<<<

Do Utraty Tchu” Cherrie Lynn

Wydawnictwo: Amber
Wydanie polskie: 08/2013
Liczba stron: 304

Całkiem niedawno miałam okazję przeczytać lekką i przyjemną w odbiorze książkę „Do szaleństwa” Cherrie Lynn, która skupiała się na młodej dziewczynie, Candace i jej miłosnych perypetiach. Druga część tego cyklu zatytułowana „Do Utraty Tchu”, oscyluje natomiast wokół jej przyjaciółki, Macy Rodgers, która dotąd była singielką. Widząc jednak jak jej dwie kumpele, Samantha i Candace, są szczęśliwe w stałych związkach, sama również zaczyna odczuwać potrzebę znalezienia sobie drugiej połówki. Najgorsze jest to, że dziewczyna boi się zaangażować, zaufać mężczyźnie i oddać komuś serce. Niby normalne obawy a jednak potrafią skutecznie uniemożliwić znalezienie miłości. Całe szczęście Candace  postanawia pomóc przyjaciółce i próbuje ją zeswatać z pewnym chłopakiem, który akurat jest całkowitym przeciwieństwem Macy. Ona spokojna, przykładna, słuchająca country. On niegrzeczny chłopak, jeżdżący na motorze i słuchający metalu. Czy ta dwójka ma szansę się dogadać? Czy ona nie ucieknie z krzykiem do mamy, na widok wytatuowanego „bad boy’a”? Zapraszam do książki! Ależ przyjemna historia:). Wciągająca, lekka, zdecydowanie na zrelaksowanie. Autorka w ciekawy sposób wykreowała dwóch bohaterów, których różni prawie wszystko. Zainteresowania, pochodzenia, status społeczny, poglądy. A jednak między nimi tworzy się coś niezwykłego, co zaskoczy nawet samych zainteresowanych. Jak się okazuje, czasami pod maska pozorów, kryje się bogate wnętrze a życie potrafi pisać nieoczekiwane scenariusze. Przygotujcie się na dużą dawkę namiętności, ale i życiowych wyborów, bowiem ta książka oprócz erotyki porusza również kwestie choroby, zaufania, walki o miłość czy też prawdziwego oblicza ukrywanego pod fasadą obojętności i luzactwa. Polecam serdecznie! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

Córka carycy” Carolly Erickson

Wydawnictwo: Książnica (Publicat)
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 344

Twórczość Carolly Erickson poznałam przy okazji lektury „Tajemny dziennik Marii Antoniny”, którą przyjemnie wspominam. Dziś nadszedł czas na kolejną jej książkę. Tym razem będzie to „Córka carycy”, która opisuje zawiłe i burzliwe księżnej losy Tatiany Romanowej.  Gdy ją poznajemy, ma ponad 90 lat, żyje w Kanadzie i używa zmienionych danych, jako Daria Gradow. Wraz z bohaterką odbędziemy długą podróż do przeszłości a dokładnie do początkowych lat XX wieku. Dowiemy się, że była jedną z czterech córek cesarskiej pary, cara Mikołaja II i carycy Aleksandry. Przyjrzymy się jej dzieciństwu i latom młodości, ale również późniejszym wydarzeniom, które całkowicie wywróciły jej świat do góry nogami. Nadchodząca wojna, rewolucja, pierwsze miłości i odrzucenia, chore dziecko, walka o przetrwanie, liczne akty poświęcenia, zesłanie na Syberię... Ciekawa historia, którą czyta się przyjemnie i ze skupieniem. Autorka realistycznie, plastycznym językiem i z emocjami kreśli portret zagadkowej kobiety, przybliża nam jej losy, życiowe dramaty i niełatwe wybory. Pisarce udało się oddać ducha epoki, przybliżyć czytelnikom skomplikowane polityczne i historyczne dylematy czy też ukazać reakcję społeczeństwa. Wszystko to opisane lekko i przystępnym językiem. Wydarzenia prawdziwe połączono tu z fikcją literacką uzyskując barwną i wciągającą, słodko-gorzką opowieść. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

Odlot” Jennifer Echols

Wydawnictwo: Jaguar
Wydanie polskie: 10/2013
Liczba stron: 360

Jennifer Echols to amerykańska pisarka, tworząca romantyczno-obyczajowe powieści dla młodzieży. Miałam okazję poznać już twórczość tej autorki i miło pamiętam czas spędzony na lekturze jej książek. Nie mogło być inaczej z jej kolejną pozycją - „Odlot”. Bohaterką jest nastoletnia Lea, która mieszka z nieodpowiedzialną matką w przyczepie tuż obok lotniska. Przy okazji skrycie marzy o kursie pilotażu, ale na razie jej marzenia są trudne do realizacji. Nie wiedzie im się zbyt dobrze, dlatego dziewczyna zatrudnia się w Firmie Lotniczej HALL, prowadzonej przez seniora i jego dwóch synów. Alec jest naprawdę sympatyczny i lubiany przez wszystkich, ale to szalony i przystojny Grayson zawróci w głowie nastolatce. Wszystko układa się pomyślnie aż do chwili, gdy pan Hall umiera. Lea szuka już innej pracy, ale propozycja od braci, aby nadal im pomagała przy firmie całkowicie ją zaskakuje. A jeszcze większy szok przeżyje, gdy zorientuje się, że Grayson, w którym się podkochuje, próbuje ją wyswatać ze swoim bratem. Oj będzie się działo:). Lekka, łatwa w odbiorze powieść dla młodszych i starszych czytelników, którzy mają ochotę na niezobowiązującą książkę! Zabawna historia o skomplikowanych uczuciach, niełatwych wyborach i niespodziankach od losu. Akcja jest płynna, emocje niemałe a świetne, humorystyczne dialogi i odrobina sarkazmu dodają rumieńców tej lekturze. Na pewno nie będziecie się nudzić, zwłaszcza że pisarka potrafi zaciekawić żeńskie grono odbiorców romantycznymi scenami, jak i licznymi przygodami. Polecam serdecznie! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

Rosyjski dla bystrzaków” Andrew Kaufman, Serafima Gettys, Nina Wieda

http://septem.pl/ksiazki/rosyjski-dla-bystrzakow-dr-andrew-kaufman-dr-serafima-gettys-nina-wieda,rosybv.htmWydawnictwo: Septem
Wydanie polskie: 04/2013
Liczba stron: 312

Znajomość języków obcych jest obecnie czymś tak naturalnych i oczywistym, że nikt tego nie neguje czy podważa. I słusznie:). Osobiście mam dużą trudność w przyswajaniu języków obcych, dlatego ciągle poszukuję nowych sposobów nauki. I właśnie w ten sposób natrafiłam na „Rosyjski dla bystrzaków” dla osób początkujących. Szybko okazało się, że autorzy wykonali naprawdę świetną robotę i stworzyli kurs, który w pełni zadowoli nawet wymagających odbiorców. Całość podzielona jest na kilka części. Na początku poznamy alfabet, zwroty grzecznościowe, sposób wymowy a następnie przejdziemy do podstawowych zasad gramatyki. Stopniowo będziemy zagłębiać się w słownictwo i zdania potrzebne nam do posługiwania się tym językiem w towarzystwie, na zakupach, restauracji, podróży, biznesie czy w domowych klimatach. Ale to dopiero początek. Autorzy dołączyli dziesięć ulubionych rosyjskich wyrażeń, których znajomość ułatwi nam wdrożenie się w tamtejsze społeczeństwo. Dowiemy się także czego nie należy mówić i robić w Rosji. Od strony technicznej nie można się do czegokolwiek przyczepić. Informacje, które są szczególnie ważne wyróżniono odpowiednimi znakami a rzeczy do zapamiętania wytłuszczono. Mnóstwo tu zabawnych schematów, tabelek i wypunktowanych list, które łatwiej przyswoić niż ciągły tekst. Poza tym sporo tu ćwiczeń, do których klucz odpowiedzi znajdziemy na końcu książki. Wielkim plusem było również dołączenie płyty CD, aby oswoić się z akcentem i osłuchanie wyrazów w nauczanym języku. Dla mnie najważniejsze jednak było umieszczenie w nawiasach wymowy. Wszystko napisane lekko, prosto i z humorem. Taka nauka to przyjemność. Świetny kurs językowy, nawet dla opornych uczniów:). 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

27 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tytułu od Jaguara.
    Pozdrawiam :)
    Czytadła Tetiisheri

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie Cię nie zdziwi, gdy napiszę, że chętnie przeczytam "Rany kamieni":)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Becketta więc na pewno sięgnę po niego jak tylko skończę najpilniejsze pozycja!! co do reszty to nie do końca mój styl;)) choć nie mówię nie;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Korci mnie książka „Do Utraty Tchu”. natomiast ,,Odlot'' dziś przyszedł i niebawem będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, Rosyjski dla bystrzaków:) Coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Takiej lektury ja "Odlot" teraz potrzebuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie sięgnę po książkę Becketta, zainteresowała mnie także "Córka carycy". Lubię powieści z historią w tle:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam niestety rosyjskiego, ale wszystkie książki do nauki języków uważam za cenne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe książki. Do pomyślenia, do nauki i do odprężenia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z Beckettem mam ten problem, że im dalej w las (im świeższa książka), tym gorzej. Pamiętam mój zachwyt "Chemią śmierci" i pamiętam, jakim rozczarowaniem były kolejne jego powieści. Po tę najnowszą aż się obawiam sięgnąć, bo nie wiem, co mnie czeka :P

    OdpowiedzUsuń
  11. "Rany kamieni" - nie mogę się na tę książkę doczekać. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Rany kamieni" chętnie bym przeczytała. Ale najpierw chciałabym zapoznać się z poprzednim cyklem autora, który stoi już u mnie na półce dość długo :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Chętnie przeczytałabym "Rany kamieni".

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno skuszę się na Odlot.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cie dziś odwiedziłam! Dzięki Tobie dowiedziałam się, że ukochany pisarz mojej mamy (Simon Beckett) wydał kolejną bardzo dobrą powieść. Kupię jej na święta ;)
    Dzięki i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że "Rany kamieni" to nie seria z Hunterem, ale i tak chętnie przeczytam :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie przeczytałabym "Odlot". Reszta raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na wszystkie książki mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zainteresowała mnie "Córka Carycy", trochę do Becketta mam obawy w związku z tą niepewnością, z czym mamy do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  20. "Odlot" mnie zaciekawił! Bardzo chciałabym zapoznać się z twórczością J. Echols.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię serię dla bystrzaków ;) sama mam "Ogrodnictwo dla bystrzaków" - jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie czytam "Odlot" - bardzo ciekawie się zapowiada, a poprzednie książki tej autorki też znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jakiś czas temu wpadły mi w oko powieści Simona Becketta, zastanawiam się od której zacząć. ;) "Córka carycy" brzmi ciekawie, lubię takie para historyczne książki. Uczyłam się języka rosyjskiego w liceum, jeśli będę chciała go sobie odświeżyć to z pewnością zajrzę do kursu, który przedstawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  24. "Odlot" to coś dla mnie:P potrzebuję właśnie takiej niezobowiązującej lektury dla nastolatek:D

    OdpowiedzUsuń
  25. Chętnie przeczytam "Odlot :)

    OdpowiedzUsuń