Loading...

czwartek, 19 grudnia 2013

Mały kryzys piśmienniczy;)

„Rysunek w sercu” Wioletta Szulc

Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie polskie: 2013
Liczba stron: 340

Twórczość naszych rodzimych autorów w ostatnich latach zdecydowanie polepszyła się. Wielokrotnie miałam okazję poznać debiuty literackie i często są to przemyślane, intrygujące pozycje, które pokazują niemały potencjał tkwiący w ich twórcach. Podobnie było w przypadku książki „Rysunek w sercu” Wioletty Szulc. Bohaterką jest Anna Lawenda, młoda, delikatna dziewczyna, która ceni sobie spokój i ciszę. Pracuje jako tłumacz języka angielskiego, dzięki czemu nie musi wychodzić z domu i może poświęcać czas na swoje inne pasje, czyli czytanie romansów oraz tworzenie pięknych pejzaży. Jedna z jej prac zostaje zauważona przez Adama Ostrowskiego, wampira liczącego sobie już trzysta lat. Dworek, który kobieta uwidoczniła na rysunku jest o tyle intrygujący, że przedstawia dawną posiadłość Adama, która spłonęła wiele lat temu. Mężczyzna postanawia spotkać się z autorem obrazu i dowiedzieć się czegoś więcej o nim. Będzie to dla obojga niezwykła chwila, która zmieni wiele w ich życiu i nada jemu nowy kierunek. Przede wszystkim wzbudzi w wampirze uczucia, które sądził że przepadły razem z jego człowieczeństwem. Między nimi tworzy się niezwykła więź, ale czy przetrwa tajemnice, sekrety, piętrzące się problemy i fakt, że Adam nie jest człowiekiem? Zapraszam do lektury! Pierwsze spotkanie z pisarką i jakże przyjemne! Autorka wykreowała wampira, który nie ma nic wspólnego z żądną władzy, krwi i zemsty bestią. Mamy za to mężczyznę statecznego, dystyngowanego, który enigmatycznie i z gracją stara się zaskarbić uwagę młodej śmiertelniczki a jednocześnie odnaleźć w sobie cząstkę dawnego siebie. Ich miłość jest piękna, choć niełatwa. Czy będą razem? Nic nie zdradzę! Polecam tę romantyczną, nastrojową historię, która z pewnością wywoła w Was wiele emocji i wzruszeń. Pozdrawiam! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

„Lisia dolina” Charlotte Link

Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 488

Charlotte Link to jedna z moich ulubionych pisarek thrillerów psychologicznych. Każda jej książka, którą miałam okazję przeczytać robiła na mnie pozytywne wrażenie, więc czyż mogłam oprzeć się kolejnej pokusie? „Lisia dolina” jej autorstwa trafiła w moje ręce niedawno, ale od razu zabrałam się za jej czytanie. Przenosimy się do Anglii, gdzie małżeństwo Matthew i Vanessa robią krótki postój. Po burzliwej i zajadłej kłótni w samochodzie, obojgu przyda się chwila wytchnienia i zaczerpnięcia świeżego powietrza. Gdyby tylko oboje wiedzieli, jak to się skończy. Kiedy mężczyzna wraca z psem na parking, żony już nie ma. Nikt nie wie co się stało, nikt nie żądał okupu a policja nie ma punktu zaczepienia. Śledztwo utkwiło w martwym punkcie. Czytelnicy wiedzą jednak, że sprawcą jest niejaki Ryan Lee, przestępca który porwał Vanessę  a następnie trafił za kratki, tym samym zostawiając kobietę samą na pewną śmierć. Trzy lata później mężczyzna wychodzi na wolność, co zbiega się z serią niewyjaśnionych zniknięć kobiet. Czyżby ktoś wiedział co zrobił kilka lat temu? Wydawało się, że był jedyną osobą wiedzącą o tamtym porwaniu. A jednak przeszłość ma sposoby, aby upomnieć się o swoje... Kolejna przygoda z panią Link zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Ta pisarka potrafi umiejętnie tworzyć fabułę, która wciąga i zniewala. Intryga jest zawiła i bardzo dokładnie przemyślana a im dalej, tym więcej grozy, niepewności i przerażających faktów. Akcja jest dynamiczna, napięcie świetnie stopniowane z wisienką na torcie w postaci zaskakującego i szokującego finału. Bez trudu można zauważyć, że autorka jest mistrzynią w zagłębianiu się w psychikę swoich bohaterów, którym daleko do plastikowych postaci. Są prawdziwi, namacalni, z krwi i kości. Ten autentyzm jeszcze mocniej oddziałuje na odbiorcę, który czytając książkę zastanawia się czy aby na pewno to fikcja literacka i cichutko liczy, że to tylko wytwór wyobraźni autorki. Polecam serdecznie tę książkę wszystkim miłośnikom mocniejszych klimatów, thrillerów oraz kryminałów. Myślę, że nie będziecie zawiedzeni. 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

----------------------------------------------------------

Zawrotne tempo życia jakie prowadzę, wiele kursów i dodatkowych zajęć spowodowało, że chwilowo ilość recenzji zamieszczanych na blogu odrobinę się zmniejszy. Oczywiście cały czas czytam książki, ale z pisaniem opinii jest już gorzej. Chyba potrzebuję kilka dni przerwy;). Za to potem możecie spodziewać się większej ilości relacji i wrażeń z przeczytanych książek. W końcu równowaga musi być:P. Zaczęłam też małe porządki na blogu, aby był bardziej czytelny (z paska bocznego część grafik i odnośników została przeniesiona do odpowiedniej zakładki).

Pozdrawiam ciepło:)

24 komentarze:

  1. każdy potrzebuje odpoczynku...mam podobnie...naprawdę jest co robić i dlatego np. zaniedbałam mój blog o gotowaniu...o książkach jakoś się trzyma;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że powinnam się kiedyś skusić na Rysunek w sercu

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie muszę zdobyć "Lisią dolinę":)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Rysunek w sercu" mi do gustu nie przypadł (:

    OdpowiedzUsuń
  5. „Rysunek w sercu” czytałam i mnie osobiście zachwycił. Drugiej pozycji nie znam i na razie chyba nie poznam, bo mam teraz inne plany czytelnicze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty i tak przesadzasz!!! Ja recenzuję około 6-8 książek MIESIĘCZNIE!!! I zawsze podziwiam jak Ty to szybko robisz, w takim tempie bym już dawno odpadła, bo ja z tym, co wolą czytać niespiesznie ;P;DDD

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka Pani Szulc wydaje się być intespresująca. Czasam trzeba odpocząc, to fakt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten brak czasu jest najgorszy, tylko ja to nawet czytać nie mam kiedy, jak wracam do domu to jestem tak padnięta że od razu zasypiam. Ale byle do świąt, potem się wszystko uspokoi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Lisią dolinę" chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam wielką chętkę na "Rysunek w sercu" :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację, równowaga musi zostać zachowana :)

    OdpowiedzUsuń
  12. "Lisią dolinę" chciałabym znaleźć pod choinką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Z przyjemnością zapoznałabym się "Lisią doliną". Lubię książki psychologiczne, z ale thrillerami (których również czytuje, co prawda rzadko) psychologicznymi jeszcze się nie zatknęłam.

    Na koniec życzę jeszcze odzyskania równowagi i szybkiego powrotu do czytelniczej formy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój kryzys czytelniczy trwa już chyba z pół roku :P Nie przejmuj się i trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. niestety ani jedna ani druga nie są dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też ostatnio ledwie znajduję czas na bloga, te święta i wgl:D Zazdroszczę Ci, że miałas okazję poznać Lisią dolinę, od dawna mam na nia ochotę:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę że każdy przechodzi od czasu do czasu brak weny :) a w okolicach świątecznych po prostu brak na to czasu - pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja mama uwielbia książki Charlotte Link, ja sam jeszcze się z nimi nie zapoznawałem, ale widzę, że na pewno są one warte uwagi! "Lisia dolina" mnie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo lubię książki Ch.Link więc na pewno przeczytam "Lisią dolinę"

    OdpowiedzUsuń
  20. Czasem człowiek ma przesyt i wtedy kilka dni przerwy to konieczność:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Intryguje mnie coraz większa popularność książek Charlotte Link, chyba muszę sama po jakąś sięgnąć ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Tym razem obie lektury z chęcią bym poznała :)
    Pewnie, czasem trzeba sobie zrobić małą przerwę, ja mam teraz ten tydzień jakoś mało czytająco- blogowy.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja i tak Cię podziwiam, bo nie jestem w stanie napisać recenzji wszystkich książek, które przeczytam w danym miesiącu. Dlatego u mnie jest ich malutko, tyci tyci. Ty i tak powalasz innych na kolana :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj
    Lubię Charlotte Link, sięgnęłam więc po Lisią dolinę i rozczarowałam się.
    Jak dla mnie grzech aniołów zrobił na mnie największe wrazenie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń