Loading...

sobota, 14 grudnia 2013

Sobotnią porą... + Kawa czy herbata? Odsłona szesnasta:)

„Ofiarowana. Moje życie w sekcie scjentologów” Jenna Miscavige Hill

Wydawnictwo: Znak
Wydanie polskie: 07/2013
Liczba stron: 456

"Kościół" scjentologiczny w ciągu kilkudziesięciu lat rozwinął się z niewielkiej organizacji do ogólnoświatowego ruchu filozoficzno-religijnego. Należą do niego znane i lubiane osobistości Hollywood, jak choćby Tom Cruise, Will Smith, John Travolta, Kirsty Alley. Liczba wyznawców z każdym rokiem rośnie a sekta staje się coraz bardziej rozpowszechniona i zyskuje kolejnych zwolenników. Właśnie dlatego pewna kobieta, Jenna Miscavige Hill, będąca powiązana z jednym z przywódców tego ruchu religijnego postanowiła mówić głośno o tym, jak w rzeczywistości wygląda struktura i działalność tej organizacji. W swojej książce „Ofiarowana. Moje życie w sekcie scjentologów” bez ogródek i cukierkowych opisów, bez fałszu i zakłamania zdradza największe ich sekrety i przerażające tajemnice. Aż włos się jeży na głowie! Od najmłodszych lat uczestnicy przechodzą dosłownie pranie mózgu a potrzeby dzieci, ich obawy, choroby traktowane są lekceważąco. Wszyscy są na każdym kroku sprawdzani, testowani, obarczani ciężką pracą. Wiele się od nich wymaga a za drobne przewinienia czeka ich surowa kara. Książka robi niemałe wrażenie. Wydawało mi się, że takie rzeczy nie dzieją się w realnym świecie i to tylko fikcja literacka. Prawda jest jednak taka, że opisywane wydarzenia są autentyczną relacją kobiety, która wpadła w sidła sekty. To książka ku przestrodze, że nie zawsze to, co wygląda niewinnie, takie jest w rzeczywistości. Przejmująca, pełna emocji opowieść o niebezpieczeństwach jakie skrywa „kościół” scjentologiczny. Polecam serdecznie! 
Moja ocena 
>>>>  5 / 6 <<<<

„Wołanie z oddali” Ake Edwardson

Wydawnictwo: Czarna Owca
Wydanie polskie: 03/2011
Liczba stron: 436

Skandynawskie kryminały i powieści psychologiczno-obyczajowe są mi bardzo bliskie. Całkiem niedawno poznałam twórczość kolejnego szwedzkiego pisarza, Ake Edwardsona. „Taniec z aniołem", czyli pierwszy tom cyklu z komisarzem policji z Göteborga, Erikiem Winterem przypadł mi do gustu, więc z wielką ochotę sięgnęłam po drugą część - „Wołanie z oddali”. Tym razem nasz policjant będzie musiał rozwiązać kolejną zawiłą sprawę, której korzenie sięgają wielu lat wstecz. Nad jeziorem znaleziono zwłoki młodej kobiety. Nie wiadomo kim ona jest, ponieważ nikt nie zgłosił jej zaginięcia a przy ciele ofiary nie było dokumentów umożliwiających rozpoznanie jej tożsamości. Wiadomo jednak, że kobieta miała dziecko. Nasz inspektor rozpoczyna mozolne, dokładne śledztwo, aby dociec prawdy. Jaki będzie finał tej zagadki kryminalnej? Kim jest sprawca i jaki był motyw? Zapraszam do książki! Jest to drugi tom cyklu, w którym ekscentryczny bohater skupia się na jednej, konkretnej sprawie, która nie może dać mu spokoju. Wnika w nią, drąży, grzebie w przeszłości. Czy znajdzie to, czego szuka? Bardzo dużo tu szczegółów i detali, mnóstwo tropów. W tym gąszczu faktów i domysłów tkwi jednak rozwiązanie i Erik zamierza je znaleźć. Akcja jest dość stonowana, nieco rozciągnięta, ale przywykłam już do nieco innego stylu tego psiarza i nie raził mnie on. Poza tym od połowy książki fabuła nabiera nieco tempa i rumieńców, aby zaskoczyć nas w finale. Język jest przystępny i lekki a po lekturze mam chęć na kolejną część. Mam nadzieję, że niedługo trafi ona w moje ręce. Polecam i pozdrawiam!! 
Moja ocena 
>>>> 5- / 6 <<<<

„Pod dachem świata” Anuradha Roy

Wydawnictwo: Sonia Draga
Wydanie polskie: 11/2013
Liczba stron: 400

Anuradha Roy to podróżniczka i pisarka, która za swoją książkę „Pod dachem świata” zdobyła w 2011roku kilka nagród, m.in. The Hindu Literary, Man Asian Literary oraz Crossword Book Award. Kiedy powyższa powieść trafiła w moje ręce, postanowiłam dać jej szansę. I słusznie! Bohaterką jest dwudziestoparoletnia Maya, młoda wdowa, która przenosi się do zapomnianego i zaszytego w górach miasteczka Ranikhet u podnóży Himalajów. To właśnie tu próbuje zapomnieć tragiczną śmierć męża, którego poślubiła wbrew woli rodziców. Dla niego zrezygnowała ze swojej religii i odwróciła się od rodziny. A teraz go nie ma! Tęsknota i rozdzierający ból kobieta próbuje ukoić w nowej pracy. Uczy w szkole i późnymi wieczorami przepisuje na maszynie dzieło swojego wpływowego gospodarza, Diwana Sahiba. Powoli Maya odzyskuje siły, porządkuje swoje życie i uczy się balansować w świecie, bez ukochanego. Zaprzyjaźnia się z wiejską dziewczyną, nawiązuje coraz bliższe relacje z arystokratą. Ale czy wystarczy to, aby zapomnieć bolesną przeszłość? Co się jeszcze wydarzy? Zapraszam do książki! Jestem przyjemnie zaskoczona tą lekturą. Autorka zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Poruszana tematyka oraz wspaniały styl są tu największymi atutami. I te emocje, wzruszenia, dylematy! Widać, że książka tworzona była z pasją, jest wymowna, barwna i napisana soczystym językiem. Piękno krajobrazu górskiego, przywiązanie do natury i siłę przyrody ukazano tu wręcz magicznie. Również Indie opisano to bardzo dokładnie i z różnej perspektywy, więc dla miłośników egzotycznych klimatów, zawiłych zjawisk społecznych oraz religijnych kwestii, będzie to intrygująca lektura. Mam nadzieję, że będę miała okazję przeczytać coś jeszcze tej autorki! Polecam i pozdrawiam:) 
Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<
------------------------------------------------------------- 



Herbata Anielskie Łąki 
Sklep: SMAK-COM (skworcu.com.pl)
Produkt: Anielskie Łąki
Postać: Herbata biała i zielona z dodatkami
Waga: 50g
Opakowanie: Podwójne woreczki strunowe
Sposób przechowywania: Suche, chłodne miejsce
Sposób przyrządzania: 1 łyżeczkę suszu zalać wodą o temp. 80 st.C.
Parzyć 2-3 minuty.

Herbata Anielskie Łąki to aromatyzowana herbata na bazie zielonej Senchy oraz białej Snow Buds. Aby poprawić i wzbogacić smak dodano tu liczne słodkości, w tym płatki róży, liście ginkgo, niebieskie płatki prawoślazu lekarskiego, papaję, ananas, malinę i truskawkę. Całość zaskakuje smakiem i przepięknym aromatem, z którego najmocniej przebija słodka truskawka. Dwie łyżeczki suszu zalałam przestudzoną wodą o temp. około 80st.C. Parzyłam nieco dłużej niż było podane, ponieważ lubię mocne napary. Warto wspomnieć, że krótko po zalaniu wodą po całym pomieszczeniu rozszedł się niesamowity zapach, który ściągnął domowników. Idealna herbata na niepogodę i wszelkie smuteczki! 
Moja ocena
 >>>> 5,5 / 6 <<<<

 Kawa Rumowa 
Sklep: SMAK-COM (skworcu.com.pl)
Produkt: Rumowa
Postać: Kawa ziarnista
Waga: 100g
Opakowanie: Podwójne woreczki strunowe
Sposób przechowywania: Suche, chłodne miejsce
Sposób przyrządzania: Ziarna zmielić. 2 łyżeczki kawy zalać wrzątkiem. Można podawać z mlekiem lub śmietanką.

Kawa Rumowa to kawa na bazie ziaren kawowca Coffe Arabica pochodzącego z Etiopii. Po otwarciu opakowania poczułam silny aromat rumu, który przyjemnie drażnił mój nos. Po zmieleniu ziaren zapach stał się jeszcze bardziej intensywny. Napar, który przyrządziłam tym razem w ekspresie przelewowym z dwóch czubatych łyżeczek miał mocno bursztynowo-czekoladową barwę a w smaku zniewalał połączeniem gorzkiej nuty, z odrobiną słodkości w tle. Kawa nie tylko kusiła smakiem, ale również cudownym zapachem. Świetna propozycja, gdy chcemy szybko pobudzić nasz organizm do działania. Polecam! 
Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<
 

25 komentarzy:

  1. „Wołanie z oddali” - kusi, oj kusi. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. „Ofiarowana. Moje życie w sekcie scjentologów” zdecydowanie trafia na moją listę, mimo że raczej sięgam po książki z wątkiem fantastycznym, ta tematyka wydaję się niezwykle interesująca - jak spojrzymy w przeszłość, to mamy dokładny obraz tego, jak ideologia, przekonania mogą zmienić ludzi i sądzę, że takie dzieła, jak chociażby książka Jenny Miscavige Hill, pomogą ustrzec się przed zmanipulowaniem i ogłupieniem. Po szwedzkich autorów to sięgam chyba już od roku i jakoś nigdy nie mogę się do tego zabrać. Myślę, że jak już pokonam ten mój wewnętrzny impas, to zacznę od klasyków, tj, Trylogia Millenium. Ach dziewczyno, przywołujesz mi wspomnienia o przepysznej kawie rumowej, która niestety nie gości na moich półkach już od dość dawna - szczerzę ZAZDROSZCZĘ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe lektury wybierasz. Znów mam ochotę na wszystkie trzy. A do tego zaryzykowałabym kawę rumową. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę pierwszą książkę chętnie bym przeczytała . Reszta nie bardzo mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na herbatkę bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kawa rumowa, hmmm to może być ciekawe doznanie smakowe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie tą pozycją o scjentologach. Swego czasu interesowałam się ową sektą.

    Choć rzadko pijam herbatę - kawy w ogóle - tę z przyjemnością bym spróbowała. Uwielbiam truskawki! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ofiarowaną czytałam, dość ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Z książek czytałam tylko Edwardsona, mnie autor nie zachwyca, ale i tak czytam kolejne części...Napiłabym się tej kawy rumowej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ofiarowaną i herbatkę poproszę, kawy nie pijam :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Co do książek, na razie pas, bo już mam co czytać na najbliższe tygodnie. Ale za to chce spróbować Herbatę Anielskie Łąki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozycja o kościele scjentologicznym może być pouczająca.

    OdpowiedzUsuń
  13. "Ofiarowaną..." mam w planach czytelniczych :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O tak herbata "Anielskie łąki" już czuje jak się przy niej odprężam :) do tego książka "Ofiarowana. Moje życie..." - cudny wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O pierwszej pozycji słyszałam- wywołuje sprzeczne opinie, natomiast zainteresowała mnie książka "Pod dachem świata".

    OdpowiedzUsuń
  16. Z chęcią bym przeczytała książkę Ake Edwardson

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie napiłabym się Anielskiej Łąki, tym bardziej, że za oknem szaro-buro.

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę, że wybiorę wołanie z oddali;) co do herbat to poleciłabym Ci ( jeśli jeszcze tego nie zrobiłam) soczyste winogrona - jest przepyszna!

    OdpowiedzUsuń
  19. "Ofiarowaną" mam i ja. Jestem jej ogromnie ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne połączenie lektury i smakowitej herbaty :)

    OdpowiedzUsuń
  21. "Wołanie z oddali" zapowiada się ciekawie, a kawa rumowa kusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak zwykle w przypadku twoich recenzji - chce wszystko! - łącznie z kawą i herbatką :)

    OdpowiedzUsuń
  23. 'Wołanie z oddali' i do tego kawa rumowa. Żyć nie umierać! Mój skarb pewnie wybrałby 'Pod dachem świata' lub 'Ofiarowaną' i herbatkę. Cała Michalina.
    Pozdrawiam,
    ---robbi---

    OdpowiedzUsuń
  24. Ofiarowana - jak najszybciej się zaopatrzyć.
    Kawa rumowa - ja już teraz chcę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przeczytałabym wszystkie tytuły, choć scjentologii się boję.

    OdpowiedzUsuń