Wydawnictwo: Książnica (Publicat S.A.)
Wydanie polskie: 04/2009
Liczba stron: 281
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324577637
Całkiem niedawno przeczytałam „Neuromancera” Williama Gibsona, klasykę cyberpunku i pierwszą książkę z „Trylogii Ciągu”. Od tamtej pory wprost nie mogłam doczekać się kolejnej części, ponieważ Gibsonowska wizja przyszłości i fabuła bardzo przypadły mi do gustu. Kiedy w moje ręce wpadła lektura „Graf Zero”, ominęłam kolejkę i bez zastanowienia zabrałam się za czytanie. Podobnie jak wcześniej, również i tym razem pisarz mnie nie zawiódł.
Co ciekawego tym razem autor nam przyszykował? Otóż przenosimy się w przyszłość, do czasów rozgrywających się kilka lat później niż akcja pierwszej części. Świat uległ kolejnym modyfikacjom i zmianom, raczej na niekorzyść jak będziemy się mogli szybko przekonać. W powieści splecione zostaną trzy główne wątki. Poznamy Marlę, najemnika Turnera i początkującego hakera Bobby’ego o pseudonimie Graf Zero. Ten ostatni ma za zadanie przetestować nowe oprogramowanie i włamać się do słabo strzeżonej bazy danych z filmami porno. Ma to być jego pierwsze, proste zadanie, ale ledwo uchodzi z życiem a podejrzani ludzie zaczynają interesować się tym programem... To zaledwie początek niezwykle wciągającej fabuły, która zapewni nam niemałą rozrywkę a jednocześnie zagwarantuje kilka tematów do przemyśleń.
Każdą z części „Trylogii Ciągu” można czytać niezależnie, bowiem to co je łączy to przede wszystkim wizja niełatwej przyszłość. Bohaterowie są różni, choć niektóre postacie będą się przewijać przez cały cykl, jednak spokojnie można czytać nie po kolei. Najbardziej intrygujące w tej książce była dla mnie kreacja bohaterów i mrocznej przyszłości. Zostali oni świetnie nakreśleni a specyficzny styl pisarza znakomicie oddaje klimat świata pełnego bogatych korporacji i przepełnionego elektroniką czy brudnymi interesami. Nie zabraknie również przemyśleń na temat niewłaściwego wykorzystania genetyki, eksperymentów z własnym ciałem czy innych równie ważnych kwestii.
Porównując, książka równie ciekawa i wciągająca jak pierwsza część, czyli „Neuromancer”. Fabuła jest w interesujący sposób skonstruowana a do tego język jest nieco mniej skomplikowany niż w poprzedniej lekturze, przez co czyta się ją szybko i przyjemnie. Całość na tym nie traci a nawet książka staje się bardziej przystępna i łatwiej przyswoić ogólną treść i przesłanie.
„Graf Zero” to druga część najbardziej znanego cyklu Gibsona i klasyka cyberpunku. Polecam wszystkim fanom science fiction, jak i osobom lubiącym ukazanie skomplikowanej, naszpikowanej technologią przyszłości o charakterze antyutopijnym. Warto dać jej szansę. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>> 5,5 / 6 <<<<
Link do pierwszej części trylogii: "Neuromancer"
Link do trzeciej części trylogii: "Mona Liza Turbo"
Ceberpunk jest mi w ogóle nieznany. Może kiedyś nadrobię tę zaległość. :)
OdpowiedzUsuńEwa - w takim razie koniecznie przeczytaj:). Naprawdę warto dać tej serii szansę. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam, nie wiem. Brzmi zachęcająco.
OdpowiedzUsuńO :D Wreszcie środek! :) Szczęściara z Ciebie, że udało Ci się przeczytać tę drugą część i tym samym zamknąć trylogię. I to nie byle jaką trylogię! :)
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za nią w bibliotece, jak tylko uporam się z Trylogią Arturiańską.
Grafogirl - polecam serdecznie:). Mam nadzieję, że Ci się spodoba!!
OdpowiedzUsuńmiqaisonfire - to prawda. Bardzo się cieszę z tej trylogii. Uwielbiam Gibsona i jego twórczość. Polecam i pozdrawiam!!
Nie czytałam żadnej z części tej Trylogii. Ale nie wiem czy się skuszę, nie czuję, żebym dobrze się czuła w tym klimacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudyna.
Nigdy nie czytałam cyberpunk'a ale skoro masz pozytywną opinię to się pewnie kiedyś skuszę ;) do odważnych świat należy! ;))
OdpowiedzUsuńWydaje się być ciekawe, muszę koniecznie poszukać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo poważnie myślałam o przeczytaniu pierwszej części - "Neuromancera", ale potem jakoś o niej zapomniałam. To był błąd. ;)
OdpowiedzUsuńJa sobie odpuszczę, zupełnie nie moja bajka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)!
Tę książkę jednak sobie odpuszczę, już nie będę pisać jakiegoś błahego powodu, po prostu nie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńjak się nie mylę, pierwsza część z opisu nieszczególnie przypadła mi do gustu, dlatego po dwójkę też raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńZnowu coś dla mnie. Wiesz co lubię:P
OdpowiedzUsuń--robi--
Nie bardzo przepadam za gatunkiem jakim jest science fiction i po tą książkę chyba też nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie moja tematyka, ale ciekawa propozycja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja właśnie próbuję sił w s-fi na Podróży Turila - i podoba mi się :) Jak dodatkowo szczęśliwie "pokonam" wymarzone i dziś otrzymane Ślepowidzenie, to uznam, że mogę inwestować w s-fi i poszukam Gibsona :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tego cyberpunku :D No i książki o przyszłości ostatnio podobają mi się coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno interesująca dla niektórych, ale chyba jednak nie dla mnie :) za trylogię podziękuję!
OdpowiedzUsuńCzytałam i tylko mogę potwierdzić :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńNie czytałam,żadnej części ale zobaczymy,podróże czasie nie bardzo przepadam. Recenzja jak zawsze wspaniała :)
OdpowiedzUsuńHm, zazwyczaj nie ciągnie mnie do tego typu książek, lecz w tym przypadku jest inaczej. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie powieści, naszpikowane antyutopijną technologią - zdecydowanie poszukam.
OdpowiedzUsuńZnowu seria... Może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuń