Loading...

środa, 30 maja 2012

„Ludzie z bagien” Edward Lee



Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 05/2012
Liczba stron: 400
Format: 145 x 200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376741758

Edward Lee to mistrz horrorów, którego twórczość miałam okazję poznać podczas czytania kontrowersyjnej książki „Sukkub”. Mocna rzecz, ale to dopiero przedsmak, ponieważ niedawno pojawiło w Polsce jego najnowsze dzieło „Ludzie z bagien”.  I bałam się, i czułam dreszczyk ekscytacji kiedy zasiadłam do tej lektury. Ekstremalne przeżycia gwarantowane!!

Kilka słów o treści... Przenosimy się do małej, zatęchłej mieściny zapomnianej przez Boga i świat. Crick City, bo o nią tu chodzi, pełna brudu, smrodu i biedy. Ale dla Phila Strakera, policjanta pracującego w wydziale zabójstw jest czymś więcej, miejscem gdzie odnajduje się i czuje jak w domu. Nasz bohater skrywa pewną tajemnicę, która ożyje wkrótce na nowo i stanie się jego największym koszmarem. Wszystko przez  Ludzie z bagien, kryjących się w złowrogich głębinach lasu, którzy wkrótce wyjdą na żer. Żądni zemsty i ofiar, tym razem nie zamierzają się ukrywać. Przygotowali krwawą masakrę, która wstrząśnie miasteczkiem i już na zawsze wpisze się w jego historię. Zmasakrowane i zbezczeszczone zwłoki, odcięte i poniewierane kończyny, rzeź jakiej świat nie widział...

Ha! Niby człowiek jest już dorosły, niby potrafi sobie wszystko logicznie wytłumaczyć a jednak w pewnym momencie trafia się książka, a dokładnie horror, która burzy przeświadczenie, że potrafimy zapanować nad swoimi emocjami, lękiem i wszelkimi obawami. Edward Lee jak nikt inny potrafi tak wykreować fabułę, aby pomimo obrzydliwości, strachu i wszelkich przejawów patologii czytelnik nie mógł oderwać się od lektury. W odbiorcy kotłują się więc przeciwstawne odczucia, jak choćby strach i ciekawość, ekscytacja i odraza, niesmak i zainteresowanie. Wszystko to podsycane plastycznymi opisami, które stymulują wyobraźnię i przyprawiają o gęsią skórkę. Książka zrobiła na mnie niemałe wrażenie. Nie jest to pozycja na odprężenie czy zrelaksowanie się po ciężkim dniu. Nic z tego! Kto zacznie ją czytać trafia w mroczny świat, który z każdą stroną nas pochłania, obezwładnia, poraża i wydobywa na światło dzienne tajemnice i sekrety, które powinny zostać nieodkryte. Lubisz się bać? To coś dla Ciebie!

„Ludzie z bagien” to mroczna proza, przesycona perwersją, brutalnością, szokującymi sytuacjami. Ciarki przechodzą po plecach a serce przyspiesza swój rytm, więc jest to książka dla czytelników o stalowych nerwach, którym nie straszne krwawe jatki i psychodeliczny klimat grozy. Polecam!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<<

30 komentarzy:

  1. Lubię się pobać w książkach i w kinie na filmach - tego typu książek jeszcze nie czytałam ale myślę że warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocna proza, mimo iż takie książki rzadko zwracają moją uwagę to tym razem jest inaczej. Odzywają się we mnie jakieś mordercze instynkty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chciałabym przeczytać zarówno Sukkub, jak i tę książkę, ale nie mogę ich dostać w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nazwę Crick City kojarzę już z samego "Sukkuba". Bo była tam mała wzmianka o niej jak Ann jechała do Lockwood. Właśnie jestem podczas czytania "Sukkuba", więc jestem na bieżąco... tej książki nie skończyłam, a na "Ludzi z bagien" mam wielką ochotę. ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam dobre horrory... O ile nie stają się parodią gatunku:-) Zapamiętam ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uch, ja się jeszcze czaję na "Sukkuba". :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie do końca moja bajka, a okładka wygląda w moim odczuciu groteskowo, ale dzięki twojej zachęcającej recenzji być może sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże, mało zawału nie dostałam jak spojrzałam na okładkę -_-
    Ale książkę przeczytam na pewno :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Edwarda Lee lubię więc owa pozycja jest już na mojej liście i na dniach zamierzam przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kanibalizm i perwersja nieco mi obrzydły, więc tym razem spasuję:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale może sięgnę po coś w słoneczny dzień, żeby efekt był mniej straszny, bo mam zbyt bujną wyobraźnię i słabą psychikę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Em, nie ma to jak milutka okładka :)

    Ocena wysoka, ale mimo to zrezygnuję. Raczej nie dla mnie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. mam na tę książkę chrapkę już od jakiegoś czasu ! gdzieś widziałam ją wpierw w zapowiedziach i już wówczas powiedziałam sobie: musisz ją przeczytać!
    więc pewnie to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się z Cataliną - okładka śmiechu warta, ale mimo wszystko zainteresowałaś mnie tą książką. Chętnie przeczytam, mimo, że boję się horrorów (co raczej nie mija się z ich celem;)) i rzadko po nie sięgam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mówiąc, Edwarda Lee jeszcze nic nie czytałam. Ale skoro mówisz, że to mistrz horrorów, to "Sukkub" poleciał na listę do przeczytania;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj nie wiem, czy dałabym radę przebrnąć przez tę książkę...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zainteresował mnie tytuł i okładka (która jednak nie należy do udanych;) Cóż, horrory lubię, a do tej pory nie czytałam nic autorstwa Edwarda Lee. Hm...można się zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem czy mam aż tak stalowe nerwy, ale jestem w stanie zaryzykować spotkanie z twórczością tego autora. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciarki przechodzą po plecach patrząc już na samą okładkę. Brr...

    OdpowiedzUsuń
  20. okładka jak z horroru klasy D, ale może sama książka nie będzie taka zła ;P

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo jestem ciekawa tej książki, bo od lat nie czytałam żadnego horroru... Choć trochę się obawiam tych kałuży krwi i oderwanych kończyn ;)

    Pozdrawiam
    Sol

    PS. POLECAM WZIĘCIE UDZIAŁU W MOIM KONKURSIE DLA BLOGERÓW:

    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/2012/05/konkurs-drugi-dla-bloggerow-z-okazji.html

    OdpowiedzUsuń
  22. Tytuł bardzo zachęcający, ale okładki można się przestraszyć! Chyba nie przed sesją u mnie tak mocna literatura XD Czynnik stresu i tak już podwyższony :D

    OdpowiedzUsuń
  23. O matko. Okładka przeraża, ale twoja recenzja kusi. Nie odmówię jeśli wpadnie mi w ręce. Pozdrawiam:P

    OdpowiedzUsuń
  24. Fabuła przypomina mi trochę film, który kiedyś widziałam. O ludziach, którzy mieszkali w puszczy i robili pułapki na przejeżdżających, polowali na nich i ich jedli. Horrorów nie lubię, jestem zbyt wrażliwa, ale czemu nie. Może się przełamię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja tam juz okładki się boje, a co dopiero reszty !

    OdpowiedzUsuń
  26. I w końcu coś dla mnie. Bezapelacyjnie muszę dorwać ten horror i zabrać się za jego czytanie. Takie książki mają u mnie zielone światło.
    Pozdrawiam,
    ---robbi---

    OdpowiedzUsuń
  27. Po lekturze "Sukkuba" zainteresowałam się twórczością Edwarda lee. Po tę książkę na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. No i to jest to, co muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń
  29. Już sama okładka mnie odstrasza, więc raczej podziękuję.

    OdpowiedzUsuń