Wydawnictwo:
Literackie
Wydanie
polskie: 05/2012
Liczba
stron: 464
Format: 145
x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788308049402
Nie będę streszczać poszczególnych utworów, jednak wspomnę,
że całość podzielona jest ze względu na czas ich powstania. Mamy więc
opowiadania wczesne oraz te stworzone w latach 1917-1922, 1922-1925,1926-1941.Na
przestrzeni lat widać jak autorka szlifuje swój warsztat pisarki oraz jak pojawiają
się w jej tekstach coraz to nowej kwestie dostosowane do aktualnych problemów.
Będzie tu poruszone zagadnienie emancypacji kobiet, konwenansów, różnice w
pozycji społecznej i wynikające z tego konsekwencje oraz zawiłości ludzkiej natury.
Przyjrzymy się również poszukiwaniom szczęścia i wolności oraz wewnętrznemu
zgrzytowi między pragnieniami a narzucanymi formami zachowania. A to nawet nie
ułamek poruszanej tematyki.
Niezwykła książka! Jestem oczarowana stylem, wyobraźnią i
oryginalnością pisarstwa Woolf. Od razu widać, że autorka ma szeroko rozwinięty
zmysł obserwacji. Jak nikt inny potrafi uchwycić to, co niewidoczne na pierwszy
rzut oka, co zakamuflowane lub ukryte. Poza tym duża dbałość o szczegóły, wrażliwość
na otaczający świat, umiejętność oddania ulotnych i kruchych uczuć oraz skupienie
się na pozornie nieistotnych elementach i udowodnienie ich znaczenia sprawiły,
że nie można oderwać się od czytania. Dużo symboliki, przemyśleń,
filozoficznych dysput, duchowych rozterek, ale wszystko to opisane barwnie, z
emocjami i jakąś magią. Znudzenie nikomu nie grozi. Z pewnością powyższa
książka wywoła w czytelniku rozliczne refleksje oraz skłoni do głębszego
przeanalizowanie wielu życiowych dróg.
Od razu muszę napomknąć, że nie przepadam za opowiadaniami.
Jednak, od czasu do czasu, trafi się taki zbiór jak ten Virginii Woolf, od
którego wprost nie potrafię się oderwać. Do końca nie wiem w czym tkwi sekret
tej pisarki, ale stworzyła tak niezwykle sugestywne i barwne historie, że
próżno szukać ich u innych autorów. „Nawiedzony dom” to zbiór tekstów, które
warto przeczytać i odkryć kryjące się w nim piękno. Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5,5 / 6 <<<<
Jeszcze nie spotkałam się z twórczością Virginii Woolf, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz ;) Może więc sięgnę po ten zbiór utworów...
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę zapoznać się z twórczością Virginii Woolf, jednak do tej pory nie było mi to dane... Może los pozwoli i nadrobię moje literackie braki właśnie tą pozycją? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo zachęcająca recenzja. Ja również nie przepadam za opowiadaniami, ale masz rację, czasem warto zrobić wyjątek. :)
OdpowiedzUsuńSą opowiadania i OPOWIADANIA :)
OdpowiedzUsuńZa twórczość Virginii Woolf zabieram się od kilku lat i zabrać się nie mogę. Mam egzemplarz "Pani Dalloway" i w końcu muszę przeczytać. Potem pomyślę o innych książkach.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, ja też nie przepadam za opowiadaniami, ale jeśli mówisz, że po te warto sięgnąć, to może jednak się skuszę.
OdpowiedzUsuńA ja lubię opowiadania, szczególnie takie napisane na przestrzeni lat, gdzie widać, jak zmieniał się styl, jak autor dojrzewa.
OdpowiedzUsuńZnowy Virginia :) Też zaczynam nabierać ochoty. Za opowiadaniami nie przepadam, jedyne wyjątki to Marquez i Cortazar.
OdpowiedzUsuńCzytałam :) Bardzo ciekawe i momentami intrygujące opowiadania :)
OdpowiedzUsuńVirginia Woolf? Szczerze mówiąc mam pewne obawy. Dziś jedna z blogerek napisała mi, że strasznie się męczy nad jej książką. Więc kogo tu posłuchać? Chyba najlepiej samemu sprawdzić.
OdpowiedzUsuńCzytałam i podzielam Twój zachwyt:)
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, ale nie przepadam za opowiadaniami. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nawet polubiłam czytać opowiadania, więc jak tylko napotkam na swej drodze ową książkę, to dam jej szansę poznania.
OdpowiedzUsuńZ panią Woolf ciągle mi nie po drodze. :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej autorce wielokrotnie, ale jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej z jej książek. Ta wydaje się być ciekawa, a i opowiadania polubiłam, więc kiedyś postaram się sięgnąć.
OdpowiedzUsuńMoja narzeczona ma dwie książki Woolf. Obie się jej podobały, więc na pewno ucieszy się z tych opowiadań. I prezent dla niej mam z głowy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
---robbi---
Na tę książkę mam wielką chęć, mało tego że lubię opowiadania, to na dodatek styl autorki wypada po mistrzowsku.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Nigdy nie miałam okazji czytać żadnej pozycji tej autorki choć jest bardzo znana. Z tego co piszesz muszę nadrobić te zaległości :)
OdpowiedzUsuńŚrednio z tymi opowiadaniami u mnie, ale skoro brzmi nieźle... Przemyślę to.
OdpowiedzUsuńWidzę, że naprawdę zafascynowała Cię ta pisarka:)
OdpowiedzUsuńkurde, co ja mam zrobić? opowiadań jako takich nie znoszę, a tu tak pozytywna recenzja
OdpowiedzUsuńmoże w końcu dam się namówić..
słyszałam sporo dobrego o twórczości pani Woolf, ale jakoś nie możemy się zgrać :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Będę musiała rozejrzeć się za książkami tej autorki mimo iż nie przepadam za książkami w formie opowiadań ;)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście do przeczytania, jednak w bibliotece jest niedostępna:(
OdpowiedzUsuńsięgnę na pewno!...jeśli tylko gdzieś znajdę:)
OdpowiedzUsuńMimo, że ja też nie szaleję za opowiadaniami, to chętnie sięgnęłabym po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twórczość Virginii Woolf,ostatnio ponownie sięgnęłam po "Damę w lustrze". Chętnie zapoznam się także z "Nawiedzonym domem". Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do książek tej autorki :/
OdpowiedzUsuń