Wydawnictwo:
Świat Książki
Wydanie
polskie: 10/2010
Liczba
stron: 592
Format: 125
x 200 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788324718399
Lubię książki z egzotyczną fabułą, dlatego moją uwagę
przyciągnęła powieść „Pawilon Kwiatu Brzoskwini” Mingmei Yip. Pozytywne opinie
wśród czytelników, ciekawy opis i zagadkowy tytuł również kusiły. Poza tym
miałam już okazję przeczytać inną pozycję autorki a mianowicie „Płatki z nieba”,
która zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Czy w przypadku „Pawilonu Kwiatu
Brzoskwini” było podobnie? O tym za chwilkę:).
Narratorką powieści jest Bao Lan, czyli Drogocenna Orchidea,
która opowiada swojej wnuczce i jej chłopakowi swoją życiową drogę. Obecnie
mieszka w Ameryce i dobiega już setki. Kobieta cofa się do początków XX wieku, do
Szanghaju, kiedy to nazywała się Xiang Xiang i w wieku 13 lat trafiła do
ekskluzywnego domu rozpusty o wdzięcznej nazwie Pawilon Kwiatu Brzoskwini. To właśnie tam czyta poezję i liczne książki,
uczy się grać na instrumentach, kształci się w kaligrafii czy malarstwie.
Jednak to nie wszystko. Dziewczyna pobiera również nauki jak dać rozkosz
mężczyźnie i zaspokoić jego pragnienia. Bohaterka bowiem musi być
wszechstronnie wykształcona, aby zadowolić wymagających klientów. Pomimo
luksusu jakim jest otoczona, prezentów i smakołyków, tęskni za matką , która zamknęła
się w klasztorze a własną córkę oddała ciotce, która przyprowadziła ją do tego
przybytku rozpusty. Dlaczego tak się stało? Tymczasem Xiang Xiang poznaje inne
prostytutki, uczy się unikać kłopotów, obmyśla plan ucieczki a także zaprzyjaźnia
się z Perłą, która w tej profesji pracuje już jakiś czas. Jak potoczą się
dalsze losy bohaterki? Nic nie zdradzę, ale warto zajrzeć do tej lektury!
Bardzo ciekawa powieść! Chiny zostały tu opisane barwnie i
co ważne, bez cukierkowych opisów czy mydlenia komuś oczu o utopijnym,
egzotycznym życiu. Z pewnością kultura, obyczaje lub metody wychowawcze
zszokują Europejczyka, ale jednocześnie będzie to ciekawe zderzenie z odmiennością. Książka utrzymana jest w nieco
melancholijnym tonie. Sporo tu zadumy, smutku, tęsknoty czy bólu. Akcja biegnie
niespiesznie, powoli sunąc naprzód, jednak nie czułam znudzenia. Dla miłośników Chin
będzie to nie lada gratka. Przeżycia głównej bohaterki są prawdziwe do bólu i
przesiąknięte emocjami. Nie sposób być wobec nich obojętnym. Dodatkowo język
nie przytłacza, jest przystępny i lekki z okresowymi wulgaryzmami. Plusem było
wplecenie erotyki i dreszczyku napięcia, które dodały całej lekturze bardziej
wyrazistego charakteru.
„Pawilon Kwiatu Brzoskwini” to słodko-gorzka opowieść o luksusowej
prostytutce z Szanghaju, o wewnętrznym cierpieniu nastolatki w domu publicznym
i utraconych marzeniach. Jeżeli lubicie magię wschodu, cenicie egzotyczne
motywy i życiowe opowieści to
zdecydowanie zachęcam do tej książki. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Nie ma bata, żebym przeoczyła tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńLubię literaturę wschodu i trochę książek z tamtego regionu już przeczytałam. Myślę że ta pozycja wybija się pozytywnie na tle reszty. Czytałam ją jakiś czas temu i pozytywne wrażenia mnie nie opuszczają.
OdpowiedzUsuńlubię takie historie prosto z Chin :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji zapoznać się z jakąkolwiek książką o tego typu tematyce. Chętnie ją przeczytam, jeśli gdzieś natrafię :)
OdpowiedzUsuńKojarzy mi się z jakąś inną książką... Czasem nachodzi mnie, żeby sobie poczytac coś w tym stylu, więc może kiedyś uda mi się sięgnąc :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę i wiążę z nią spore nadzieje. Liczę na pasjonującą i egzotyczną historię :)
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytałabym tę książkę, Twoja recenzja bardzo do tego zachęca.
OdpowiedzUsuńDawano nie czytałam żadnej książki o tematyce orientalnej a powyższa powieść tematycznie mnie szalenie intryguje, więc dam jej szansę poznania.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńCzytałam ją jakiś czas temu i była to naprawdę ciekawa i wyjątkowa lektura, która przybliżyła mi kulturę wschodu z trochę ciemniejszej strony. Z chęcią sięgnę po inne książki tego typu.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą książką i teraz nawet żałuję, że jej nie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłem, miło przeczytać pozytywną recenzję, wiem, że nie wyrzuciłem pieniędzy w błoto :)
OdpowiedzUsuńda się zauważyć Twoją pasję do tego kraju :)
OdpowiedzUsuńja się wstrzymam :)
Ale piękna kobieta na tej okładce! A słodko-gorzka opowieść brzmi intrygująco, dobrze, że bez cukierkowych opisów, bo tego nie znoszę.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się okładka, a jak ona mi się podoba to i po ksiązkę muszę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTym razem chyba spasuję.
OdpowiedzUsuńKolejna ksiązka, która wydaje się być wręcz stworzona dla mnie. Dopisuję do mojej listy i na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńChyba jak na razie mam dosyć tematyki Chin...
OdpowiedzUsuńMnie się orient przejadł po przeczytaniu "Cesarzowej" Pearl S. Buck i "Madame Sadayakko- Gejsza, która uwiodła zachód" Lesley Downer. Obie świetne i bardzo różne. Ale mam wrażenie, że nastąpił wysyp książek o dziewczynach, które były gejszami, albo zostały sprzedane, albo zmuszone do wyjścia za mąż i tak mnie to denerwuje, że nie czytam nic z tego rodzaju historii. Może kiedyś mi przejdzie:)
OdpowiedzUsuńUuu uwielbiam Japonie, przez co zarazilam sie rowniez pasja do Chin - tak wiec pozycja dla mnie jak nic!!
OdpowiedzUsuń