Wydawnictwo: Replika
Wydanie polskie: 10/2012
Liczba stron: 368
Format: 130 x 200mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788376742151
Marcia Willett to pisarka, która zyskała rozgłos dzięki
serii książek, których akcja rozgrywa się w pięknej Kornwalii. Pierwszy tom,
czyli „Leni domek”
a potem druga część „Tydzień w zimie” już
za mną, więc czas na „Godzinę dzieci”:).
Kilka słów o treści... Przenosimy się do Ottercombe –
starego, ale i pięknego domu położonego blisko morza i otoczonego wrzosowiskami.
To właśnie tu wychowała się gromadka dzieci rodziny Shaw, które dorastały w
spokoju, beztrosce i bliskim kontakcie z naturą. Mijają lata a w domu zostały
już tylko dwie z sióst - Nest i Mina. Tymczasem do rodzinnego domu wraca
najstarsza z sióstr Georgie, która mocna namiesza w tej zdawać by się mogło sielankowej atmosferze. Od zawsze znała wstydliwe
tajemnice i wraz z jej przybyciem powrócą z zdwojoną siłą demony przeszłości. Ale
to początek problemów. Nie zdradzę jednak nic więcej, aby nie odbierać Wam
przyjemności z czytania;).
Jest to trzecia książka Pani Willett, którą miałam okazję
przeczytać i chyba podobała mi się ona najbardziej. Autorka jak zawsze barwnie
i malowniczo opisała dramaty rodzinne, niełatwe relacje i skomplikowane
zależności międzyludzkie. Plusem jest tu przeplatanie teraźniejszości z przeszłością
co pozwoli nam odkryć tajemnice i sekrety tej rodziny. Przyjrzymy się przede
wszystkim dzieciństwie i młodości sióstr a dzięki strzępkom informacji i
skrawkom wspomnień zrozumiemy o co właściwie tu chodzi. Pisarka niejednokrotnie będzie nas
zaskakiwać różnymi sytuacjami, dzięki czemu nikt nudzić się nie będzie. Co
więcej, sylwetki poszczególnych bohaterów są naszkicowane dokładnie i realistycznie,
bez krzty sztuczności. Język jest prosty a styl lekki, co sprawia że książkę
pochłania się szybko i z niemałą przyjemnością.
„Godzina dzieci” to naprawdę dobra powieść, która wciąga i
wywołuje niemałe refleksje. Dla miłośników rodzinnych sag, malowniczej
Kornwalii i wrzosowisk czy też czytelników ceniących życiowe, prawdziwe
historie, z pewnością będzie to świetny wybór. Polecam i pozdrawiam:).
Moja ocena
>>>> 5- / 6 <<<<
Tło powieści musi być naprawdę piękne - Kornwalia, wrzosowiska, mgła... mmm. Sagi rodzinne mnie jakoś nie przekonują, jednak w Twojej recenzji pojawiło się coś, co mnie zainteresowało: "Co więcej, sylwetki poszczególnych bohaterów są naszkicowane dokładnie i realistycznie, bez krzty sztuczności." Bohaterowie mogą być ciekawi, skoro autorka stara się ich jak najdokładniej opisać.
OdpowiedzUsuńPrzepadam za książkami traktującymi o dramatach rodzinnych, więc widzę, że twórczość tej autorki może przypaść mi do gustu. Zaraz zapiszę sobie jej nazwisko i rozejrzę się za jej powieściami. :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie !;p
OdpowiedzUsuńNie byłam przekonana do tej książki, ale twoja zachęcająca recenzja spowodowała, że zmieniłam zdanie.
OdpowiedzUsuńLubię tę autorkę i mam w plnach tę ksiązkę :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jakoś całkiem do mnie przemówiła. Mam ochotę sięgnąć po tą serię... ^^
OdpowiedzUsuńps.Zapraszam na mojego bloga, dopiero co otwarty. :)
Lawenda
Kornwalia jako region mnie bardzo pociąga, więc chętnie przeczytam jakąś książkę z akcją, umieszczoną właśnie tam.
OdpowiedzUsuńAch, szkoda że wcześniej na nią nie wpadłam, bo mogłabym ją dołączyć do lektur na olimpiadę :) Lubię czytać o rodzinie i mam nadzieję, że autorka dobrze zobrazowała miejsce, w jakim rozgrywa się akcja :)Stary dom przy morze brzmi rewelacyjnie ;)
OdpowiedzUsuńMalownicza Kornwalia i wrzosowiska zachęcają. Wręcz widzę je już oczyma wyobraźni. Lubię również sagi rodzinne, więc chętnie tę autorkę wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię sagi rodzinne, więc książka zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście zapowiada się ciekawie;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu sięgnąć po książki tej autorki :) Bo to coś dla mnie, szczególnie teraz mam ochotę na tego typu literaturę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki "Tydzień w zimie" i ogromnie mi się podobała. Dlatego po tę książkę sięgnę z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńStaram się nie patrzeć na okładki, ale ta jest obiecująca:)
OdpowiedzUsuńOoo nie wiedziałam, że Letni domek miał kontynuację! A to miła niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na tę książkę. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńSaga rodzinna rzeczesz? Nie miałam jeszcze do czynienia, ale może warto w końcu ;D
OdpowiedzUsuń