Wydawnictwo:
Świat Książki
Wydanie
polskie: 06/2011
Liczba
stron: 456
Format:125 x 195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377995228
Twórczość Cecelii Ahern miałam przyjemność poznać przy
okazji czytania książki „Podarunek”, „Dziękuję za wspomnienia” oraz „Pamiętnik z przyszłości”. Z wszystkimi spędziłam przyjemnie czas. Ta irlandzka pisarka debiutowała
powieścią „P.S. Kocham Cię”, którą od dawna miałam w planach. W końcu nadszedł
czas, aby się z nią zapoznać:).
Miłość... Cóż to za piękne i skomplikowane uczucie. Gdy się
kogoś kocha i to z wzajemnością, życie nabiera sensu, czujemy wewnętrzną siłę
mogącą przenosić góry i nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. A gdy stracimy
ukochaną osobę? Ból, cierpienie, tęsknota, poczucie pustki i bezsensu...
Właśnie z tymi uczuciami musi poradzić sobie trzydziestoletnia Holly Kennedy,
która po śmierci swojego męża Gerry’ego z powodu choroby, zostaje sama. Jednak
mężczyzna wiedząc, że odejdzie znalazł sposób, aby kontaktować się z nią nawet
po swojej śmierci. Zostawił plik listów, które są dostarczane w poszczególnych
miesiącach. Właśnie poprzez nie próbował przygotować swoją ukochaną na to, co
nieuniknione, choć takie trudne. Na pogodzenie się z jego odejściem i rozpoczęcie
życia od nowa. Czy jest to możliwe? Czy Holly będzie potrafiła jeszcze raz się
w kimś zakochać? Nic nie zdradzę!
Świetna i poruszająca książka, która całkowicie mnie
wciągnęła. Przypominając sobie, że jest to debiut, moje zdziwienie jest jeszcze
większe. Cała opowieść przesiąknięta jest emocjami, które wręcz wylewają się z
książki. Ale czy można się dziwić? Czy ktoś kto kocha i jest kochany,
zareagował by inaczej na utratę tak bliskiej osoby? Smutek, żal, samotność,
niedowierzanie.... Tyle uczuć, tak wiele cierpienia. A jednak dzięki
pomysłowości Gerry’ego bohaterka przechodzi stopniowo poszczególne fazy żałoby
i odkrywa pokłady siły, o jakich nie miała pojęcia. Czy jednak będzie to
wystarczające, aby podźwignąć się z upadku? Język jest barwny i prosty a całość
czytało mi się lekko, pomimo całego ładunku emocjonalnego jaki tu mamy. Co
więcej, nie brakuje tu niespodzianek i przygód a nawet zabawnych sytuacji,
które wniosą nieco optymistyczny akcent do całej historii. Miałam okazję
obejrzeć film na podstawie tej książki i bardzo przyjemnie go wspominam.
„P.S. Kocham Cię” to wzruszająca, ciepła i romantyczna opowieść
o prawdziwej miłości, która jest w stanie przetrwać nawet śmierć. To także
smutna, ale i dająca nadzieję książka o chorobie, pogodzeniu się z
nieuniknionym, o marzeniach, przyjaźni i dawaniu sobie szansy na szczęście.
Polecam serdecznie!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
Widziałam film, czytałam książkę. Piękna, wzruszająca historia i przede wszystkim inna od tej cała serwowanej nam na codzień papki emocjonalnej:)
OdpowiedzUsuńOglądałam film i bardzo mi się podobał, czas sięgnąć po książkę ;)
OdpowiedzUsuńEhh pamiętam, że spłakałam się na tej książce jak głupia :) Na filmie później też. Super książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytałam i również miło wspominam tę książkę, chociaż nie znam pozostałych autorki i chyba trzeba będzie zwrócić na nie uwagę :)
OdpowiedzUsuńTylko mogłaby być lepiej (językowo) napisana. Temat ładny, smutny. Polecam "Szaleństwo z konieczności" Jenn Crowell.
OdpowiedzUsuńświetnie się zapowiada, w chwilach zmęczenia, zwątpienia sięgam po takie książki i gdy mnie dopadnie taki stan rozejrzę się za nią. :)
OdpowiedzUsuń"P.S. Kocham Cię" kupiłam ze trzy lata temu, a dalej jeszcze nie przeczytałam jej... Wstyd mi. Muszę to koniecznie nadrobić!
OdpowiedzUsuńPiękna książka, często wracam do jej fragmentów. Czytając, płakałam zarówno ze śmiechu jak i wzruszenia. Film również mi się podobał, choć bardzo różni się od książki. Warto i przeczytać i obejrzeć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI mnie książka zauroczyła i powaliła na kolana. Cudowna :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście poruszająca, ile to ja łez na niej wylałam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś oglądałam film. Bardzo wzruszający, fakt :) Nie wiem czy bym się zdecydowała na książkę. No ale nigdy nie mów nigdy, prawda? :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale oglądałam film - płakałam jak dziecko...
OdpowiedzUsuńchciałabym ją przeczytać
OdpowiedzUsuńWidziałam film, piękny był, na książkę mam wielką ochotę więc mam nadzieję, że wpadnie w moje ręce!
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka, na pewno ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kiedyś bardzo chodziła za mną lektura tej książki, ale jakoś mi przeszło. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę przeczytałam jakieś dwa (może więcej...?) lata temu i przyznaję, że mnie nie zachwyciła... Szczerze mówiąc przeczytałam ją do końca tylko dlatego, że szkoda mi było wcześniej poświęconego czasu na jej czytanie. Cóż, takie książki widocznie do mnie nie przemawiają...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widziałam film, bardzo przyjemny zresztą, ale nie czytałam żadnej książki Cecelii Ahern.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy najpierw sięgnąć po książkę, czy obejrzeć film... Twoje recenzja kusi ;)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam kilka lat temu i bardzo przyjemnie ją wspominam.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją dość dawno temu, ale nadal bardzo dobrze pamiętam odczucia mi towarzyszące w trakcie jej czytania ;)
OdpowiedzUsuńFilm widziałam już tyle razy, że nie wiem, czy jest sens sięgać po książkę. Z reguły często czytam to, czego ekranizację obejrzałam wcześniej, ale w tym wypadku sama nie wiem, czy mi to potrzebne.
OdpowiedzUsuńOglądałam film na podstawie tej książki. Był naprawdę piękny. Na wersję papierową pewnie też się w końcu skuszę :)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się mniej od ekranizacji, którą uwielbiam za aktora, który grał Gerry'ego <3, ale i tak chętnie do niej wracam :) Bardzo fajna książka.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę, bardzo ciepło ją wspominam, ale "Podarunek" bardziej mi się osobiście podobał.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze przyjemności przeczytania tej książki, ale widzę, że czym prędzej powinnam to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie niestety zrobiła tylko średnie wrażenie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam w planach tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę potem oglądałam film. Swoją drogą film się nnie umywa :P Piękna opowieść, wzruszająca...
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś film, więc z wielką chęcią się skuszę na książkę.
OdpowiedzUsuńCzytałam i podobała mi się.
OdpowiedzUsuńczytałam i płakałam....przepiękna i bardzo bolesna opowieść o stracie i nadziei...polecam gorąco!
OdpowiedzUsuńPo książkę sięgłam pod wpływem filmu, który bardzo mi się podobała :D Zresztą z książką było podobnie :) To ciepła i lekka lektura w sam raz na zimowe wieczory :)
OdpowiedzUsuńCzytałem książkę kilka razy i jest ona dla mnie świetnym sposobem na zwalczanie znieczulicy. W chwili, gdy mówi się, ze prawdziwa miłość nie istnieje przypominam sobie, że zanim TA miłość wymierzyła strzałę amora w moje serce przeczytałem tą książkę. Warto wierzyć anwet w to co wydaje się nam nierealne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałabym ten tytuł poszukać pod choinką:D
OdpowiedzUsuńAleż się spłakałam po tej książce. Wzruszająca historia a powieść godna polecenia :)
OdpowiedzUsuń