Wydawnictwo: Dolnośląskie
Wydanie polskie: 01/2013
Liczba stron: 392
Format: 130 x 205 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788324590308
Tricia Rayburn to znana i lubiana autorka powieści
młodzieżowych. Miałam przyjemność zapoznać się z jej cyklem z syrenami w roli
głównej. Dwa tomy już za mną, czyli „Syrena”
i „Głębia” , które bardzo przypadły mi do gustu. Dziś za
to czas na trzecią, ostatnią część – "Mroczna toń".
Kilka słów o treści... Nastoletnia Vanessa powraca do
nadmorskiego miasteczka Winter Harbor, od którego rozpoczęła się jej przygoda z
syrenami. Od tamtego czasu sporo się wydarzyło i nie zawsze były to przyjemne sytuacje.
Jednak życie toczy się dalej. Na dodatek kiedy dziewczyna zrozumiała czym jest,
przez swoje zachowanie i pierwotną naturę straciła w oczach ukochanego Simona.
Mimo to cały czas zależy jej na nim. Okazuje się, że chłopak jest w miasteczku,
więc nastolatka pragnie naprawić dawne krzywdy. Czy to jednak dobry pomysł? Vanessa
musi podjąć trudne decyzje, które będą miały swoje konsekwencje. Tymczasem w
okolicy dochodzi do serii tajemniczych zdarzeń, w tym do śmierci młodej
dziewczyny. Któż za tym stoi? Czyżby mroczne stworzenia z głębin powróciły?
Zapraszam do lektury!
Trzecia, ostatnia część cyklu okazała się równie ciekawa, co
pozostałe książki z tej serii. Fabuła naszpikowana jest sekretami i szaradami,
które będziemy musieli odkryć. Wiele tu zaskakujących wątków i nieoczekiwanych
zwrotów w akcji, więc znudzenie nam nie grozi. Owszem, będą nieco spokojniejsze
fragmenty jednak w odniesieniu do całości, powieść nie nuży. Główna bohaterka opisana
jest bardzo szczegółowo, zwłaszcza od strony targających nią wątpliwości, lęków
i sprzecznych uczuć. Będzie to bardzo dobrze tu zobrazowane. Zawiła intryga,
kryminalne zagrywki, psychologiczna gra z czytelnikiem dostarczą nam wiele
emocji podczas czytania. Język jest przystępny, prosty w odbiorze, więc całość
pochłania się szybko i z niemałą lekkością. Zakończenie jest dobre, choć bez
fajerwerków. Pomimo tego, zupełnie nie odczuwa się niedosytu.
„Mroczna toń” to
świetna książka będąca połączeniem powieści przygodowej z elementami
fantastycznymi i mitologicznymi. Polecam serdecznie, zwłaszcza jeżeli lubicie
lektury przesycone magią, romantycznymi dylematami i dobrze stopniowanym
napięciem. Pozdrawiam!!
Moja ocena
>>>> 5 / 6 <<<<
O nie romantycznych dylematów to ja miałam dość po Domu Nocy, także podziękuję tym razem:)
OdpowiedzUsuńMam w planach, tym bardziej, że czytałam pierwszy tom i bardzo miło go wspominam :) Teraz poluję na drugi, a potem będę polować na trzeci :)
OdpowiedzUsuńCała seria jeszcze przede mną, ale dwa pierwsze tomy stoją u mnie na półce pożyczone od koleżanki, więc niedługo się za nie zabieram :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam na okładce "Mroczny koń" i trochę mnie to zmyliło :D
OdpowiedzUsuńKsiażkę posiadam i ciekawi mnie zakończenie tej historii :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie intryguje cała powyższa trylogia, ale nie wiem, czy znajdę czas a jej przeczytanie. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńDziś skończyłam drugi tom i zapewne w ten weekend zabiorę się za trzeci, więc dobrze, że tutaj wpadłam ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom tej trylogii zaczęłam czytać, ale przerwałam. Nie wiem, czemu to zrobiłam, przecież cała seria ma wiele pozytywnych opinii. Dlatego postanowiłam, że niedługo jeszcze raz sięgnę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię magię, mitologie i fantastykę !
OdpowiedzUsuń"Mroczna toń" już za mną i podobała mi się, choć może e nieco mniejszym stopniu niż tobie. ;)
OdpowiedzUsuńFajna seria, przyjemnie mi się ją czytało.
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńA u mnie pierwszy tom nadal stoi na półce i czeka na lepsze czasy. Mam nadzieję, że w końcu się doczeka :P
OdpowiedzUsuńTrylogia Tricii Rayburn zdecydowanie ląduje na mojej górnej półce :) Nie mogłam się oderwać od tych książek... Pochłonęły mnie do reszty. Rzadko wpadają w ręce tak wspaniałe książki. Cieszę się, że mogę dzielić tę radość z innymi czytelnikami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)