Loading...

czwartek, 18 października 2012

„Nic nie trwa wiecznie” Maureen Lee




Wydawnictwo: Świat Książki
Wydanie polskie: 10/2012
Liczba stron: 368
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 9788377991862

Maureen Lee to angielska powieściopisarka, której twórczość miałam okazję poznać za sprawą dwóch książek: „Matka Pearl” oraz „Wrześniowe dziewczynki”. Obie lektury zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po niedawno wydaną pozycję „Nic nie trwa wiecznie”. Czy i tym razem było podobnie? O tym więcej w dalszej części mojej opinii.

Kilka słów o treści... Brodie to mężatka, która próbuje na nowo ułożyć sobie życie po odejściu z domu dorosłych już dzieci. Właśnie wtedy jej małżeństwo zaczyna się psuć i coraz częściej dochodzi do kłótni. Kobieta w końcu postanawia przenieść się do domu, w którym dorastała. Stara willa wymaga porządnego remontu, więc Brodie wynajmuje kilka pokoi. Wśród lokatorów jest m.in. zaradna, pracowita Diana, która odkąd pamięta opiekowała się swoimi młodszymi braćmi. Teraz są już dorośli, więc dziewczyna nie widząc tam dla siebie miejsca, wynajmuje lokum u naszej bohaterki. Inną historię ma niepełnoletnia jeszcze Rachel, która boi się, że odbiorą jej malutką córeczkę. Jest jeszcze trzydziestoletnia Vanessa, zmagająca się z nadwagą i odrzuceniem ze strony ukochanego. Cztery kobiety pod jednym dachem połączy wyjątkowa przyjaźń, ale czy to wystarczy, aby poradzić sobie z problemami i przeciwnościami losu?

Podobnie jak poprzednie książki pisarki, także i tym razem lektura zrobiła na mnie świetne wrażenie. Przede wszystkim fabuła oscyluje wokół ważnych, życiowych dylematów, które czasami potrafią pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie. Jednak podjęta tematyka to tylko połowa sukcesu. Plusem są również kreacje głównych bohaterek, które szybko polubiłam. Są prawdziwe, pełnokrwiste i mają zupełnie różne charaktery, co jednak nie przeszkodziło w stworzeniu pięknej więzi między nimi. Ważnym elementem są emocje, których jest tu naprawdę dużo i które udzielą się czytelnikowi. Przyjemny styl  i prosty język, sporo opisów i nieco melancholijny klimat idealnie komponowały się z opowiedzianą tu historią. Nie zabrakło tu ciepła, odrobiny humoru a także wzruszeń i łez.

„Nic nie trwa wiecznie” to słodko-gorzka opowieść o trudnych wyborach, niełatwych decyzjach, życiowych zakrętach i kobiecej przyjaźni. Zdecydowanie warto poświęcić swój czas i przeczytać tę książkę. Pozdrawiam i polecam!!

Moja ocena 
>>>> 5 / 6 <<<

19 komentarzy:

  1. Lubię takie życiowe książki, tą już chyba też gdzieś widziałam , okładka mi się kojarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna recenzja. Nie czytałam tej powieści , ale pewnie się skuszę ... Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że polecasz wszystkie książki autorki, więc spróbuję czytać je po kolei. Muszę poszukać po znajomych:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tej autorki jeszcze nie znam, ale słyszałam co nieco o jej książkach i mam na nie ogromną ochotę, szczególnie z tego względu, iż tematyka wpasowuje się w mój gust czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książki tej autorki jeszcze nie pojawiły się w mojej bibliotece, ale mam nadzieję, że już niebawem będę mogła je dorwać. Podoba mi się, że pani Lee pisze o niełatwych tematach, ale dzięki lekkiemu stylowi, książkę czyta się przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama ksiażka może być ciekawa, choć sama nie wiem czy po nią sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo dobrego słyszałam o tej autorce, ale jeszcze nie miałam okazji się z nią zapoznać. "Nic nie trwa wiecznie" zapowiada się ciekawie.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podoba, lubię takie życiowe książki. Okładka jest prześliczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się bardzo ciekawie. Z chęcią sięgnę po tą książkę, zresztą już od dawna poluję na tą autorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No zazdroszczę! Sama mam cichą nadzieję, że i mi dane będzie zapoznać się z tą historią.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja również należę do osób które lubią książki o takiej tematyce. O autorce czytałam ale jeszcze nie miałam szansy jej poznać więc chętnie bym to nadrobiła :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cztery kobiety w fabule to zapowiedź ciekawej historii, chętnie przeczytam książkę :)
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja nie znam tej pisarki jeszcze. Może kiedyś uda mi się to zmienić. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kto wie, czy się nie skuszę, Kasandro :)
    Angielskie powieści mają swój specyficzny klimat, który w zasadzie albo komuś przypadnie do gustu i wciągnie, albo zupełnie nie podejdzie. W każdym razie, tytuł i autorka powędrują do mojego moleskina, na wszelki wypadek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dopisuje się do grona nieznających autorki :) Brzmi ciekawie, pomysł wyjściowy z potencjałem na interesującą powieść :) Tytuł zanotowany w głowie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaczęłam czytać i na razie historia mnie wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No proszę, masz za sobą już trzy powieści tej autorki a ja wciąż poszukuję pierwszej. Myślałam, że to autorka "jednej książki" - miło się rozczarowałam, dobrze wiedzieć, że i ta pozycja jest warta uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na dniach zacznę czytać inną książkę tej autorki. Jak mi się spodoba tę też przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kolejna pozytywna recenzja i jeszcze bardziej chciałabym dostać tę pozycję w swoje łapki :)

    OdpowiedzUsuń