Loading...

sobota, 26 stycznia 2013

„Bękart ze Stambułu” Elif Safak


Wydawnictwo: Literackie
Wydanie polskie: 03/2010
Liczba stron: 456
Format: 145 x 205 mm
Oprawa: twarda
ISBN: 9788308044179

Elif Safak to ceniona i znana turecka pisarka, która zyskała światowy rozgłos. Miałam przyjemność poznać jej poprzednie książki, „Czterdzieści zasad miłości” oraz „Czarne mleko”. Obie zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Dziś przyszedł czas na kolejne spotkanie z tą autorką a to za sprawą książki „Bękart ze Stambułu”.

Kilka słów o treści... Przenosimy się do Turcji, gdzie poznajemy rodzinę Kazanci, którą tworzoną same kobiety i to o dość oryginalnych osobowościach. Nie ma tu mężczyzn, nad którymi krąży klątwa, prowadząca do ich przedwczesnej śmierci. Zbuntowana Asya, jej wyzwolona matka Zeliha nosząca odsłaniające sporo ciała ubrania i prowadząca zakład tatuażu. Do tego zgorzkniała ciotka Cevriye oraz obdarzona darem rozmowy z duchami ciotka Banu. Jest jeszcze głowa rodu, prababka Mateńka, która ledwie co pamięta i babka Gulsum. A tysiące kilometrów dalej, w USA, żyje ormiańska rodzina, która składa się m.in. z 19-letniej Armanusz, jej nadopiekuńczej matki Rose oraz tureckiego ojczyma- Mustafa Kazanci, który próbuje wymazać przeszłość i uciec przed demonami sprzed lat. Nastolatka chcąc odnaleźć swoje korzenie wyruszy do Stambułu a w odpowiedzi otrzyma znacznie więcej niż by chciała. Obie rodziny, choć mieszkają w różnych miejscach i mają nieco inne doświadczenia życiowe, połączy los, fatum albo przeznaczenie. Co z tego wyniknie? Zapraszam do lektury!!

Kolejne spotkanie z autorką i do tego bardzo udane! Od pierwszych stron wciągnęłam się w opowieść, która zawiera szereg ciekawych motywów oraz całą paletę barwnych postaci. Zderzenie Turczynki i Ormianki, zagłębianie się w bolesną i dramatyczną przeszłość obu zwaśnionych stron, próba zrozumienia i wypracowania porozumienia to tylko początek. Historyczny wątek został tu ukazany żywo, realistycznie i bez nudnych wstawek. Temat jest trudny i drażliwy, ale autorce udało się go przedstawić z dużą dozą wrażliwości i umiarem. Bohaterowie są szczegółowo nakreśleni, różnorodni i przykuwają uwagę czytelnika swoim zachowaniem, zainteresowaniami lub podejściem do niektórych spraw. Także Stambuł jest tu pokazany szalenie ciekawie, dzięki czemu ma się wrażenie, jakby się tam naprawdę było. Język to kolejny atut tej powieści – soczysty, urzekający i dynamiczny.  I te emocje, refleksje...

„Bękart ze Stambułu” to wielopłaszczyznowa, wartościowa pozycja, którą naprawdę warto poznać. Spora dawka orientalnych motywów, baśniowy klimat, magia zaklęta w miejscach, ludziach, kulturze... To książka o kłamstwie, przeznaczeniu, odkrywaniu tożsamości, demonach przeszłości, tajemnicach rodzinnych a także miłości i nienawiści, zemście i przebaczeniu. Polecam!!

Moja ocena 
>>>> 5,5 / 6 <<<<

20 komentarzy:

  1. Ktoś mi ostatnio tę książkę podrzucił i niedługo mam w planach zacząc ją czytać. Ta ocena dodatkowo przyspieszyła moją decyzję :)
    Zapraszam do siebie. Nowa domena :) http://culturalnie.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypożyczyłam niedawno "Pchli pałac" tej autorki i jeśli stylowo mi podpasuje to chętnie sięgnę i po "Bękarta ze Stambułu", zwłaszcza, że wszyscy tak zachwalają tę ksiązkę i Safak w ogóle, że grzech się z nią nie zapoznać:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jedna z lepszych książek napisanych przez kobietę, jaką przeczytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Bękart ze Stambułu", tak jak "Pchli pałaca" bardzo mi się podobały, muszę koniecznie przeczytać "Czterdzieści zasad..."

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie już tytuł zaintrygował. Skoro taka dobra, to wciągam na listę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się interesująco, będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję się jak najbardziej zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale słyszałam o nich tyle dobrego, że na pewno przekonam się, jakie wrażenie wywrą na mnie. Właśnie ostatnio będąc w bibliotece, widziałam "Bękarta ze Stambułu" i już wyciągałam ręce po tę powieść, ale udało mi się doprowadzić do porządku - najpierw zaliczenie lutowego egzaminu, a dopiero później przyjemności. Jeśli uda mi się go zaliczyć za pierwszym podejściem, z pewnością wybiorę się do biblioteki. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mało takich książek w moim życiu dlatego z checią z ta się zapoznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdzieś mi się obiła o uszy ta książka, ale nie wiem gdzie. Zapowiada się całkiem obiecująco, więc może zaryzykuje i poszukam jej? Zastanowię się jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Po "Lustrach miasta" zniechęciłam się do autorki, ale wszyscy mówią, że "Bękart..." to zupełnie inna bajka, więc może się kiedyś przełamię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię książki z orientalnymi motywami, w ogóle dziejące się orientalnych miejscach, więc może kiedyś sięgnę po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ufff. Widzę, że nie tylko mi przypadła ta książka do gustu. Nawet bardzo! Teraz boję się sięgać po inne lektury tej pisarki, bo nie mają już tak dobrych ocen. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Od jakiegoś czasu mam tą powieść na liście do przeczytania, ale jakoś jeszcze nie miałam okazji:/. Jednak mam nadzieję, że kiedyś ją dostanę w swoje ręce, bo po przeczytaniu Twojej recenzji jeszcze bardziej mam ochotę na tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kojarzy mi się z Marquezem, nie wiem, czemu. Coś jest w tym egzotycznym miejscu wydarzeń. Lubię taką... barwną literaturę, ma swój klimat i na pewno kiedyś przeczytam coś co wyszło spod pióra autorki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna recenzja, z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam już bardzo wiele o tej autorce, a w szczególności o "Bękarcie ze Stambułu" i jest na mojej liście do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń